Papież Franciszek z wizytą na Węgrzech. Spotkał się z władzami i duchowieństwem

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Papież Franciszek przybył w piątek do Budapesztu, rozpoczynając trzydniową wizytę na Węgrzech. Spotkał się między innymi z prezydent Katalin Novak, premierem Viktorem Orbanem, a także z przedstawicielami duchowieństwa. Główne tematy wizyty papieża to konflikt w Ukrainie i szanse na pokój, a także kwestia migracji oraz chrześcijańskie korzenie Europy.

Samolot włoskich linii ITA ze współpracownikami papieża, jego świtą oraz przedstawicielami mediów wylądował rano na budapeszteńskim lotnisku imienia Ferenca Liszta. Przed siedzibą prezydenta Węgier odbyła się oficjalna ceremonia powitania głowy Kościoła katolickiego.

Po uroczystości przed Pałacem Sandora papieża powitała prezydent Katalin Novak. W przemówieniu witającym biskupa Rzymu stwierdziła, że "Węgrzy i miliony ludzi na całym świecie postrzegają papieża Franciszka jako człowieka pokoju".

- Tu, w Budapeszcie, prosimy cię o osobiste działanie, by jak najszybciej doprowadzić do sprawiedliwego pokoju - zwróciła się do papieża prezydent Novak, wyrażając nadzieję, że Franciszek będzie w stanie rozmawiać ze wszystkimi krajami, bez których pokój między Rosją a Ukrainą nie może zostać osiągnięty.

Novak zauważyła, że papież Jan Paweł II przybył z wizytą na Węgry w 1991 roku, kiedy Węgry najbardziej potrzebowały jej po upadku komunizmu. - Podobnie jest z dzisiejszą wizytą, papież Franciszek przybył, gdy Węgry i Europa najbardziej go potrzebowały - dodała. Następnie oboje udali się na rozmowę.

W dalszej, instytucjonalnej części wizyty Franciszek spotkał się z premierem Viktorem Orbanem.

- Węgry mają przyszłość, jeśli pozostaną na drodze chrześcijańskiej, która jest dziś drogą pokoju - powiedział po spotkaniu z papieżem Franciszkiem premier Węgier Viktor Orban. Premier dodał, że bez chrześcijaństwa, którego znaczenie podkreślono w konstytucji kraju, nie byłoby dziś Węgier.

O przebiegu prywatnego spotkania Orbana z Franciszkiem poinformował rzecznik prasowy premiera Bertalan Havasi. Z kolei na Twitterze premier napisał: "Dla Węgier ważne jest, że duchowy przywódca świata chrześcijańskiego stoi po stronie pokoju".

W dawnym klasztorze karmelitów, dziś siedzibie szefa rządu, o 12.20 rozpoczęło się spotkanie papieża z 200 przedstawicielami władz kraju i społeczeństwa. W jego trakcie najpierw przemówienie wygłosił prezydent Węgier, a następnie Franciszek.

Franciszek: gdzie są twórcze wysiłki na rzecz pokoju?

Papież Franciszek w przemówieniu skierowanym do liderów politycznych na Węgrzech ostrzegł przed niebezpieczeństwem rosnącego w siłę nacjonalizmu w Europie. Zwracając się do węgierskich władz, przeciwnych napływowi migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu, oświadczył, że ich przyjęcie byłoby prawdziwą oznaką chrześcijaństwa.

W stanowczym przemówieniu, skierowanym między innymi do premiera Viktora Orbana, Franciszek wezwał do odrzucenia populizmu i realizacji ściśle nacjonalistycznych interesów, a także powrotu do "europejskiego ducha", zgodnego z wizją ojców założycieli zjednoczonej Europy. Papież podkreślał, że narody muszą "patrzeć dalej niż granice ich państw". Franciszek zaapelował również o zakończenie wojny w Ukrainie, wzywając do podejmowania "konstruktywnych wysiłków na rzecz pokoju". 

- W świecie, w którym żyjemy, umiłowanie polityki wspólnotowej i multilateralizmu zdaje się odchodzić w przeszłość. Zdaje się, że jesteśmy świadkami smutnego schyłku harmonijnego marzenia o pokoju, ustępującego miejsca solistom wojny - mówił papież. - Zasadniczo wydaje się, że w umysłach ludzi uległ rozpadowi entuzjazm wobec budowania pokojowej i stabilnej wspólnoty narodów, podczas gdy uwydatniają się strefy, zaznaczają się różnice, na nowo krzyczą nacjonalizmy, i nasilają się osądy i głosy przeciw innym - analizował Franciszek.

Jak dodał, "na szczeblu międzynarodowym wydaje się nawet, że efektem polityki jest podburzanie do agresji zamiast rozwiązywania problemów, zapominanie o osiągniętej dojrzałości po okropieństwach wojny i cofanie się do swoistego wojennego infantylizmu". - Ale pokój nigdy nie będzie wynikiem realizacji własnych interesów strategicznych, lecz polityki zdolnej do wspólnego spojrzenia na rozwój wszystkich: wrażliwej na osoby, na ubogich i na przyszłość, a nie tylko na władzę, zyski i potrzeby chwili obecnej - zaznaczył.

Apel o ponowne odkrycie duszy europejskiej

Zdaniem papieża w tym historycznym momencie Europa ma znaczenie fundamentalne, ponieważ dzięki swojej historii "reprezentuje pamięć ludzkości i jest też wezwana do odegrania właściwej sobie roli: roli zjednoczenia oddalonych, przyjęcia na swoim łonie narodów i niegodzenia się, aby ktoś na zawsze pozostawał wrogiem".

Franciszek apelował o "ponowne odkrycie duszy europejskiej, entuzjazmu i marzeń ojców założycieli, mężów stanu, którzy potrafili wykraczać spojrzeniem poza swoje czasy, poza granice państwowe i doraźne potrzeby, tworząc dyplomację zdolną do odbudowania jedności, a nie pogłębiania rozłamów". Przytoczył słowa Roberta Schumana z 1950 roku: "Pokój na świecie nie mógłby być zachowany bez twórczych wysiłków na miarę grożących mu niebezpieczeństw". - Na obecnym etapie historii niebezpieczeństw jest wiele. Zastanawiam się jednak, myśląc między innymi o udręczonej Ukrainie, gdzie są twórcze wysiłki na rzecz pokoju? - zapytał Franciszek. Wyraził przekonanie, że Europa 27 państw, która "powstała w celu budowania mostów między narodami, potrzebuje wkładu wszystkich, bez umniejszania wyjątkowości kogokolwiek".

Po spotkaniu z władzami papież udał się na odpoczynek do nuncjatury apostolskiej, gdzie nocuje w czasie wizyty w Budapeszcie.

Papież: zadaniem duchowieństwa jest niesienie pocieszenia oraz bliskość

Na zakończenie pierwszego dnia wizyty papież odwiedził bazylikę św. Stefana, pierwszego króla Węgier i patrona Budapesztu. Tam spotkał się z episkopatem, duchowieństwem, katechetami i wygłosił przemówienie.

Franciszek mówił przedstawicielom duchowieństwa w Budapeszcie, że ich zadaniem jest niesienie pocieszenia w sytuacjach cierpienia i ubóstwa oraz bliskość z prześladowanymi chrześcijanami i migrantami szukającymi gościny, także osobami innych narodowości.

W przemówieniu do przedstawicieli Episkopatu, kapłanów, zakonnic, katechetów w bazylice świętego Stefana papież zwrócił uwagę na pragnienie wyrażone przez węgierskich katolików: - W tym zmieniającym się świecie chcemy świadczyć, że Chrystus jest naszą przyszłością.

Franciszek wskazał, że rozważając chwałę Chrystusa, "możemy patrzeć na burze, które niekiedy spadają na nasz świat, na szybkie i ciągłe zmiany w społeczeństwie, i na kryzys wiary na Zachodzie, spojrzeniem, które nie poddaje się rezygnacji i które nie odwraca się od tego, co stanowi istotę Paschy: Chrystusa zmartwychwstałego, będącego centrum historii i przyszłości".

Papież mówił duchowieństwu, że Kościół musi nieustannie wystrzegać się "pokusy katastroficznego odczytywanie bieżącej historii, karmiącego się defetyzmem ludzi powtarzających, że wszystko zostało stracone, że nie istnieją już wartości dawnych czasów".

Jako drugie zagrożenie wymienił naiwne odczytywanie obecnych czasów, "opierające się na wygodzie konformizmu i każące wierzyć, że wszystko jest przecież w porządku, że świat się zmienił, a my musimy się do niego dostosować". Franciszek wskazywał duchowieństwu, że trzeba interpretować wszystko w świetle Ewangelii, nie ulegając światowości.

Odnotował, że także na Węgrzech, gdzie tradycja wiary jest mocno zakorzeniona, rozprzestrzenia się sekularyzm i to, co jest z nim związane, a co - jak ocenił - "często zagraża integralności i pięknu rodziny, naraża młodych ludzi na wzorce życia przeniknięte materializmem i hedonizmem, polaryzując debatę na temat nowych kwestii i wyzwań". Jak zauważył, może się wówczas pojawić pokusa, aby się "usztywnić, zamknąć w sobie i przyjąć postawę wojownika”.

Tymczasem zdaniem papieża taka rzeczywistość może stanowić dla chrześcijan szansę, ponieważ pobudza wiarę i zaprasza do zadania sobie pytania o to, jak te wyzwania mogą wejść w dialog z Ewangelią, do poszukiwania nowych dróg, narzędzi i języków.

Papież wyraził przekonanie, że podjęcie dialogu ze współczesnymi sytuacjami wymaga od wspólnoty chrześcijańskiej "obecności i świadectwa, umiejętności słuchania pytań i wyzwań, bez lęku i rygoryzmu".

Papież wezwał do przezwyciężania ludzkich podziałów

Przestrzegał też przed uleganiem podziałom. Mówił, że wtedy "zamiast grać drużynowo, uprawiamy grę nieprzyjaciela: biskupi podzieleni między sobą, księża w niezgodzie z biskupem, starsi księża w konflikcie z młodszymi, diecezjalni z zakonnikami, prezbiterzy ze świeckimi, łacinnicy z grekokatolikami".

Franciszek przyznał: - Ulegamy podziałom w kwestiach dotyczących życia Kościoła, ale także w sprawach politycznych i społecznych, okopując się we własnych przekonaniach ideologicznych. - Przezwyciężajmy ludzkie podziały, aby pracować razem w Winnicy Pańskiej - apelował papież. - W nasze ręce został złożony wielki skarb, nie roztrwońmy go, uganiając się za sprawami drugorzędnymi wobec Ewangelii - dodał.

Franciszek przypomniał, że naród węgierski miał wielu świadków i wyznawców wiary w czasach totalitaryzmów ubiegłego wieku.

Prosił o "proroczą akceptację": "przekazywanie pociechy Pana w sytuacjach cierpienia i ubóstwa tego świata, bycie blisko prześladowanych chrześcijan, migrantów szukających gościny, osób innych narodowości, każdego potrzebującego". Jak zauważył, gest świętego Marcina, dzielącego się płaszczem z ubogim, jest czymś więcej niż uczynkiem miłosierdzia: "jest to obraz Kościoła, do którego należy dążyć".

- Jest tym, co Kościół węgierski może wnieść jako proroctwo do serca Europy: miłosierdziem i bliskością - wyjaśnił. - Taki jest Kościół, o jakim winniśmy marzyć: zdolny do wzajemnego słuchania, do dialogu, do troski o najsłabszych. Gościnny dla wszystkich i odważny w niesieniu każdemu proroctwa Ewangelii - wskazał Franciszek.

Przypomniał słowa Sługi Bożego kardynała Jozsefa Mindszenty'ego, prześladowanego w czasach komunizmu: "Jeśli milion Węgrów będzie się modlić, nie będę się bał o przyszłość".

W bazylice świętego Stefana, największym kościele w Budapeszcie, i przed nim, zgromadziło się w piątek około pięciu tysięcy osób. W środkowych rzędach ławek w świątyni miejsca zajęli mężczyźni, w bocznej nawie siedziały zakonnice. Owacją przyjęto wzruszające słowa księdza, brata błogosławionego Janosa Brennera - cystersa brutalnie zamordowanego w wieku 26 lat w 1957 roku przez komunistyczny reżim. Został on beatyfikowany w 2018 roku.

Sugestywna muzyczną oprawę wydarzenia zapewnił chór kościoła uniwersyteckiego w Budapeszcie.

Franciszek będzie w stolicy Węgier do niedzieli.

Papież pierwszy raz tak blisko wojny

Według watykanistów Franciszek może w czasie tej wizyty podjąć próbę działań na rzecz pokoju na zaatakowanej przez Rosję Ukrainie. Komentatorzy zaznaczają, że Węgry popierają suwerenną Ukrainę, ale jednocześnie utrzymują nadal ekonomiczne relacje z Moskwą.

Jak podkreśla się w Budapeszcie, papież przybył po raz pierwszy do kraju graniczącego z Ukrainą, odkąd została zaatakowana przez Rosję, i zarazem do centrum Europy, zranionej przez wojnę. Tych akcentów oczekuje się w jego wystąpieniu.

Ostatni raz Franciszek pojawił się na Wegrzech 12 września 2021 roku. Papież przybył wtedy do węgierskiej stolicy tylko na siedem godzin, by odprawić mszę na zakończenie Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Spotkał się też wtedy między innymi z premierem Viktorem Orbanem.

Autorka/Autor:momo, ks//rzw, adso

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ZSOLT CZEGLEDI

Tagi:
Raporty: