Papież Franciszek "pokornie błaga o przebaczenie"

Źródło:
Reuters, PAP

Papież Franciszek, podczas swojej wizyty w Kanadzie przeprosił za "zło" w szkołach rezydencjalnych, w których przymusowo umieszczano dzieci rdzennych mieszkańców tego kraju. Przymusową asymilację kulturową określił jako "katastrofalny błąd". - Pokornie błagam o przebaczenie za zło popełnione przez tak wielu chrześcijan wobec rdzennej ludności - dodał. Wezwał również do przeprowadzenia "poważnego śledztwa".

Papież Franciszek wygłosił przemówienie podczas pobytu na zamieszkanym przez rdzenną ludność obszarze Maskwacis w prowincji Alberta. Franciszka słuchali delegaci tzw. Pierwszych Narodów, Metysi, Inuici. Obecni byli gubernator generalna Kanady Mary Simon i premier Justin Trudeau.

Franciszek: to z tego miejsca pragnę rozpocząć to, co noszę w sercu - pielgrzymkę pokutną

Papież rozpoczął swe wystąpienie od słów: - Czekałem na to, żeby przybyć do was. To stąd, z tego miejsca o tak smutnej wymowie pragnę rozpocząć to, co noszę w sercu: pielgrzymkę pokutną. Przybywam na wasze rodzinne ziemie, aby osobiście powiedzieć wam, że jestem zasmucony, aby błagać Boga o przebaczenie, uzdrowienie i pojednanie, aby okazać wam moją bliskość, aby modlić się z wami i za was - mówił.

Przywołał odwiedziny delegacji rdzennej ludności na przełomie marca i kwietnia w Watykanie: - Dostałem wtedy dwie pary mokasynów, znak cierpienia, jakiego doznały dzieci z rdzennych ludów, zwłaszcza te, które niestety więcej nie wróciły do domów ze szkół rezydencjalnych. W ten sposób papież nawiązał do głównego celu swej pielgrzymki: pojednania i leczenia ran związanych z krzywdami i nadużyciami, jakich doznały dzieci w przymusowych szkołach.

Placówki te były od XIX wieku prowadzone w imieniu rządu przez Kościoły chrześcijańskie, w tym przez Kościół katolicki. W przepełnionych, niedofinansowanych szkołach dochodziło do różnych nadużyć. Dzieci często pozbawione były opieki medycznej, maltretowane, zmuszane do pracy i do wyrzeczenia się swoich korzeni. Franciszek kontynuował: - Poproszono mnie o zwrot tych mokasynów po przyjeździe do Kanady, tym gestem zakończę moje słowa, w których chciałbym się odwołać do tego właśnie symbolu, który w ciągu minionych miesięcy na nowo rozpalił we mnie żal, oburzenie i wstyd.

Jak dodał, pamięć o tych dzieciach "budzi strapienie i wzywa do działania, aby każde dziecko było traktowane z miłością, czcią i szacunkiem".

Papież wzywa do modlitwy, aby "cierpienia przeszłości ustąpiły miejsca przyszłości"

Franciszek mówił o potrzebie wspólnego podążania naprzód, modlitwie i wspólnym działaniu, aby "cierpienia przeszłości ustąpiły miejsca przyszłości, która będzie wypełniona sprawiedliwością, uzdrowieniem i pojednaniem". - Z tego właśnie względu pierwszy etap mojej pielgrzymki pośród was odbywa się w tym regionie, który obejmuje, od niepamiętnych czasów, obecność ludów rdzennych - zaznaczył.

Papież powiedział, że rdzenne ludy żyły na tej ziemi przez tysiące lat, "prowadząc styl życia, który szanował samą ziemię, odziedziczoną po poprzednich pokoleniach i strzeżoną dla przyszłych, które nadejdą". - Ale o ile tak wyglądały pierwsze kroki podejmowane na tych terenach, o tyle pamięć zasmucająco prowadzi nas ku następnym. Miejsce, w którym teraz jesteśmy sprawia, że rozbrzmiewa we mnie bolesne wołanie, zduszony krzyk, który towarzyszył mi przez te miesiące - dodał.

Nawiązując do cierpień dzieci w tzw. szkołach rezydencjalnych, Franciszek stwierdził, że "są to traumy, które w pewnym sensie są przeżywane". - Upamiętnianie jest słuszne, bo zapomnienie prowadzi do obojętności, a jak powiedziano, przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, lecz jest nim obojętność; przeciwieństwem życia nie jest śmierć, lecz obojętność na życie lub śmierć - podkreślił papież, cytując słowa więźnia Auschwitz Elie Wiesela.

- Upamiętnianie druzgocących doświadczeń, które miały miejsce w szkołach rezydencjalnych, porusza, oburza, rodzi ból, ale jest konieczne - zaznaczył. Franciszek mówił, że polityka asymilacji, obejmująca system szkół rezydencjalnych, była niszcząca dla mieszkańców tych ziem i zakończyła się systematyczną marginalizacją rdzennej ludności, stłamszeniem lokalnych kultur i języków. - Dzieci doznały znęcania się fizycznego i słownego, psychologicznego i duchowego - przypomniał.

Papież: błagam o przebaczenie

- Jestem tu, ponieważ pierwszym krokiem tej pokutnej pielgrzymki pośród was jest ponowna prośba o przebaczenie i powiedzenie wam z serca, że głęboko ubolewam: błagam o przebaczenie za to, w jaki sposób wielu chrześcijan wspierało, niestety, kolonizacyjną mentalność mocarstw, uciskających rdzenne narody - mówił dalej.

- Ubolewam. Błagam o przebaczenie, w szczególności za sposób, w jaki wielu członków Kościoła i wspólnot zakonnych współpracowało, także poprzez obojętność, w tych projektach niszczenia kultury i przymusowej asymilacji, realizowanych przez ówczesne rządy, których kulminacją był system szkół rezydencjalnych - powiedział papież.

- Chociaż chrześcijańskie miłosierdzie było obecne i niemało było wzorowych przykładów poświęcania się dla dzieci, ogólne konsekwencje polityki związanej ze szkołami rezydencjalnymi okazały się katastrofalne. Wiara chrześcijańska mówi nam, że był to katastrofalny błąd, nie do pogodzenia z Ewangelią Jezusa Chrystusa - podkreślił.

Papież przywołał słowa św. Jana Pawła II z 1998 roku: - W obliczu tego oburzającego zła, Kościół klęka przed Bogiem i błaga o przebaczenie za grzechy swoich dzieci.

- Mam też świadomość, że patrząc w przeszłość, nigdy nie będzie dość proszenia o przebaczenie i prób naprawienia wyrządzonych szkód oraz że "patrząc w przyszłość, nigdy nie będzie dość tego, co się czyni, aby stworzyć kulturę zdolną do chronienia nie tylko przed powtarzaniem się takich sytuacji, lecz także niedopuszczającą możliwości ich ukrywania i trwania - zadeklarował. - Jestem tu, by wspominać przeszłość, by płakać wraz z wami, by w milczeniu patrzeć na ziemię, by modlić się przy grobach. Pozwólmy, aby milczenie pomogło nam wszystkim w przyswojeniu sobie cierpienia - zaapelował Franciszek.

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: Reuters, PAP