Ostatnie słowa Busha


Porady dla Baracka Obamy, wizja przyszłości i przyznanie się do błędów - to wszystko można było usłyszeć podczas ostatniej konferencji prasowej Georga W. Busha jako prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Bush podzielił się z dziennikarzami swoimi refleksjami po raz ostatni jako głowa państwa. - Największym zagrożeniem, przed jakim stanie on oraz wszyscy następni prezydenci, jest zamach na naszej ziemi. Chciałbym móc powiedzieć, że tak nie jest, ale nadal istnieje wróg, który chciałby zaszkodzić Amerykanom. Będzie to ogromne zagrożenie - mówił Bush.

Prezydent wyraził także przekonanie, że Iran i Korea Północna, które uznał kiedyś za państwa należące do "osi zła", nadal stanowią niebezpieczeństwo.

- Aby nastąpiła poprawa naszych stosunków, rząd Korei Północnej musi przestrzegać podjętych zobowiązań i zgodzić się na poważne działania weryfikacyjne, które pozwolą zyskać pewność, że (władze KRLD) nie rozwijają programu intensywnego wzbogacania uranu - oznajmił ustępujący prezydent.

Wyraził też przekonanie, że odpowiedzialność za brak zawieszenia broni na Bliskich Wschodzie ponosi Hamas, który kontroluje Strefę Gazy.

Przedwczesny koniec wojny

Nie zabrakło też bicia się w piersi. - Oczywiście rozwieszanie transparentu "Misja zakończona"

Niektóre elementy mojej retoryki były błędne George W. Bush

Chodzi o wydarzenie z 1 maja 2003 r., gdy Bush wygłosił na amerykańskim lotniskowcu przemówienie, w którym ogłosił zakończenie zasadniczych walk w Iraku. Mówiąc o tym, stał na tle transparentu z napisem "Misja zakończona".

- Niektóre elementy mojej retoryki były błędne - przyznał Bush.

Źródło: PAP