Gen. Ion Mihai Pacepa (ur. 1928) jest najwyższym rangą oficerem wywiadu bloku wschodniego, który podczas zimnej wojny zbiegł na Zachód. W lipcu 1978 wszedł do ambasady USA w Bonn i uzyskał azyl polityczny. Do dziś żyje gdzieś w Ameryce, pod ochroną CIA.
W 1987 r. ukazała się jego książka "Czerwone horyzonty", ujawniająca kulisy reżimu Ceausescu. W 2004 r. w wywiadzie dla "The Wall Street Journal" Pacepa przekonywał, iż przywódca palestyński Jasir Arafat przez całą karierę był wspierany i szkolony przez KGB. Teraz w USA ukazała się książka pt. "Disinformation", której autorami są Pacepa i prof. Ronald Rychlak z University of Mississippi.
Twierdzą oni, że początki antyamerykańskiego i antyżydowskiego terroryzmu islamskiego biorą się z tajnej dezinformacyjnej operacji KGB w czasach Leonida Breżniewa. Ówczesny szef Łubianki Jurij Andropow wysłał do krajów islamu tysiące agentów wpływu, którzy nastawiali muzułmanów przeciwko Zachodowi - korzystając z bogatego warsztatu kagiebowskich fałszerzy dokumentów i literatury.
Operacja SIG
Jurij Andropow był najdłużej urzędującym szefem KGB, a potem – krótko – sekretarzem generalnym KPZR, czyli przywódcą ZSRR. Do jego spuścizny nawiązuje dziś często Władimir Putin.
Andropow stanął na czele KGB w 1967 r., tuż przed wybuchem wojny sześciodniowej, w której Izrael rozgromił arabską koalicję, w tym sowieckich sojuszników Syrię i Egipt. Jak pisze Pacepa, to Andropow był "ojcem nowej ery dezinformacji, która wskrzesiła antysemityzm i spłodziła międzynarodowy terroryzm przeciwko USA i Izraelowi". Moskwa chciała zdyskredytować Państwo Żydowskie i przedstawić syjonizm jako "rasizm w nazistowskim stylu".
Operacja pod kryptonimem SIG ruszyła w 1972 r. Do krajów arabskich i muzułmańskich wysłano tysiące agentów wpływu: duchownych, inżynierów, lekarzy, nauczycieli. Wielu z nich werbowano w islamskich społecznościach ZSRR i innych krajów Paktu Warszawskiego. Jak twierdzi Pacepa, w latach 1972-1978 służby wywiadowcze (nie tylko KGB) całego bloku wschodniego wysłały ok. 4 tys. takich agentów: "Już po paru miesiącach dezinformacyjna maszyneria Andropowa pracowała przez okrągłą dobę, przekonując świat islamu, że Izrael i USA zamierzają zmienić resztę świata w syjonistyczne lenno".
Andropow i mędrcy Syjonu
Jak twierdzi były szef wywiadu Securitate, to także Andropow zlecił pierwsze tłumaczenie na arabski "Protokołów Mędrców Syjonu", spreparowanego przez carską Ochranę w 1905 r. rzekomego dokumentu demaskującego wielki światowy spisek żydowski. Według Pacepy, KGB rozprowadziło w krajach islamskich w latach 70. XX w. "tysiące kopii" falsyfikatu. Na rozkaz Andropowa rozpowszechniano też tezę, że "mędrcy Syjonu" zasiadają w Kongresie USA.
W 1972 r. - jak pisze Pacepa – jego służba "otrzymała z KGB arabski przekład +Protokołów Mędrców Syjonu+ wraz z +dokumentacją+, także po arabsku, +udowadniającą+, że USA są krajem syjonistycznym". Pacepa twierdzi, że "dostał rozkaz", aby "dyskretnie" rozprowadzać "dokumenty" w wytypowanych krajach islamskich.
Syjonizm był drugim po USA celem na liście akcji dezinformacyjnych KGB. Dla wielu na Łubiance były to cele tożsame. Jak wspominał jeden z sowieckich dyplomatów przy ONZ, w Moskwie nie mogli pojąć, jak Stany Zjednoczone mogą tak dobrze prosperować, z taką wydajnością technologiczną, pomimo tak niewielu regulacji rynkowych i prawnych: "Wiele osób skłania się do fantastycznego przypuszczenia, że gdzieś w Stanach Zjednoczonych istnieje tajne centrum kontroli". Tą siłą miał być według wielu Rosjan kapitał żydowskiego lobby.
Prawdopodobnie największym sukcesem sowieckiej kampanii antysyjonistycznej było doprowadzenie w listopadzie 1975 na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ do uchwalenia Rezolucji 3379, piętnującej syjonizm jako formę rasizmu. Było to możliwe dzięki lobbingowi państw arabskich i bloku wschodniego.
Pacepa i Rychlak przekonują, że "carski antysemityzm wywołał pogromy. Nazistowski antysemityzm zaowocował Holokaustem. Sowiecki antysemityzm spłodził zaś dzisiejszy międzynarodowy terroryzm".
Arafat na żołdzie Moskwy?
To także Andropow przekonał Breżniewa, żeby Sowieci szkolili i dozbrajali palestyńskich bojowników, którzy porywali samoloty El Al i podkładali bomby. Pacepa wymienia 11 zamachów, którymi KGB chwaliło się, niczym własnymi osiągnięciami, m.in. atak na lotnisku Ben Guriona 30 maja 1972 (22 zabitych, 76 rannych) i zamach bombowy na jerozolimskim Placu Syjonu 4 lipca 1975 (15 zabitych, 62 rannych).
Szkolonym, zbrojonym i finansowanym przez dekady przez ZSRR i jego satelitów terrorystą był Jasir Arafat – przekonywał Pacepa już w 2004 r. Rumuński generał twierdził, że zanim zbiegł do USA, osobiście odpowiadał za przekazywanie Arafatowi co miesiąc dużych kwot w dolarach miesięcznie. Rumuński wywiad miał też regularnie wysyłać do Bejrutu samoloty transportowe z bronią i amunicją dla ludzi Arafat. Podobnie miały robić inne kraje bloku wschodniego.
Pacepa twierdzi też, że Kreml w 1972 r. umieścił Arafata i jego organizację na szczycie listy priorytetów wywiadów wszystkich krajów komunistycznych. Arafat przeszedł specjalne kursy KGB pod Moskwą, i już w połowie lat 60. XX wieku KGB postanowiło przygotować go do funkcji przyszłego lidera Organizacji Wyzwolenia Palestyny – twierdzi były doradca Ceausescu.
Z ujawnionych przez innego uciekiniera, Wasilija Mitrochina, akt KGB nie wynika jednak, żeby Arafat był aż tak ważny i tak bardzo związany z Moskwą. Palma pierwszeństwa miała tu należeć do Rumunów (trzeba pamiętać o "szorstkiej przyjaźni" Ceausescu z ZSRR). W październiku 1972 Arafat złożył wizytę w Bukareszcie, nawiązując bliską współpracę z "Geniuszem Karpat". Wtedy Sowieci postanowili nie pozostawać w tyle.
Biuro Polityczne KC KPZR w rezolucji z 7 września 1973 nakazało KGB utrzymywanie tajnych kontaktów z wywiadem Arafata. Już w następnym roku, podczas wizyty Arafata w Moskwie, oficjalny komunikat uznawał OWP za "jedyną legalną reprezentację narodu arabskiego Palestyny". KGB organizowało m.in. szkolenia dla ludzi Arafata. Wiadomo na przykład, że w 1981 na takim kursie w ZSRR było 194 oficerów z 10 różnych frakcji OWP.
Z informacji ujawnionych przez Pacepę, ale przede wszystkim z archiwum Mitrochina wynika, że KGB pomagało także innym palestyńskim organizacjom zbrojnym, nie raz ze sobą nawet skłóconym. Najbogatszą współpracę Łubianka nawiązała jednak z LFWP.
KGB i "Nacjonalist"
Dr Wadi Haddad był szefem operacji zagranicznych komunistycznego Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny (LFWP). Po upokarzającej klęsce w wojnie sześciodniowej wprowadził w życie nową strategię walki z Izraelem: porywania samolotów i ataków terrorystycznych na cele "syjonistyczne" w Europie. W lipcu 1968 zorganizował pierwsze porwanie boeinga El Al. Pasażerów wymienił na 16 Palestyńczyków z izraelskich więzień. Wtedy zainteresowało się nim KGB. W 1970 r. Haddad został zwerbowany jako agent o kryptonimie "Nacjonalist".
Jednym z powodów, dla których Haddad został agentem KGB, była zapewne chęć uzyskania sowieckiej broni dla LFWP. W zamian KGB wykorzystywało Haddada do akcji przeciwko Amerykanom i Izraelowi. Eksperci I Zarządu KGB (wywiad) od "akcji specjalnych" udzielali Haddadowi praktycznych rad. Tak jak na przykład ws. ataku w czerwcu 1971 na izraelski tankowiec "Coral Sea", który wiózł do Ejlatu ropę z Iranu (operacja "Nasos").
W kwietniu 1974 Andropow poinformował Breżniewa, że Haddad zażądał dalszych "specjalnych środków technicznych" dla swych kolejnych akcji: "Obecnie LFWP zaangażowana jest w przygotowanie kilku operacji specjalnych, włącznie z uderzeniami na wielkie zbiorniki ropy w różnych częściach świata (Arabia Saudyjska, Zatoka Perska, Hongkong i inne); zniszczeniem tankowców i supertankowców; operacjami przeciwko amerykańskim i izraelskim przedstawicielom w Iranie, Grecji, Etiopii i Kenii; rajdem na budynek centrum diamentów w Tel Awiwie oraz innymi celami".
Najbardziej spektakularną operację terrorystyczną połowy lat 70. XX w., o kórej Haddad niemal na pewno poinformował z wyprzedzeniem KGB, był atak na ministrów OPEC w wiedeńskiej siedzibie organizacji w grudniu 1975 r. Dokonała go grupa palestyńskich i niemieckich strzelców pod dowództwem Iljicza Ramireza Sancheza, znanego jako Carlos Szakal.
Sowieci współpracowali potajemnie nie tylko z LFWP i OWP. Bejrucka rezydentura KGB nawiązała kontakt z dwiema grupami terrorystycznymi, które zdobyły rozgłos po atakach na izraelskich cywilów wiosną 1974 r.: Demokratycznym Frontem Wyzwolenia Palestyny i Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny-Generalnym Dowództwem.
Lata 80. XX w. to już zdecydowanie mniejsza aktywność KGB wśród palestyńskich organizacji terrorystycznych. Wpływ na to miały krwawe spory między samymi Palestyńczykami, ale też śmierć Andropowa, którego w świetle ujawnianej wiedzy można chyba nazwać "ojcem chrzestnym islamskiego terroryzmu".
Autor: Grzegorz Kuczyński / Źródło: tvn24.pl