Rada Bezpieczeństwa ONZ idzie na wojnę z somalijskimi piratami. W poniedziałek uchwaliła rezolucję, która ma ułatwić walkę z niebezpiecznymi bandami atakującymi statki handlowe i jachty milionerów. Somalijski rząd otwarcie przyznaje się, że nie radzi sobie z powszechnym problemem morskich napaści.
Przyjęta jednomyślnie rezolucja zakłada możliwość błyskawicznego wpłynięcia na somalijskie wody terytorialne przez okręty innych państw w celu zapobieżenia "aktom piractwa i zbrojnym napaściom na morzu". Rada zaznacza przy tym, że o każdej interwencji musi być powiadomiony somalijski rząd.
Rząd przyznaje się do słabości
Rząd tymczasowy Somalii oficjalnie przyznaje, że nie daje sobie rady z powszechnym zjawiskiem piractwa. Tymczasem Międzynarodowe Biuro Morskie nieustannie ostrzega przed atakami piratów u wybrzeży Somalii. Funkcjonariusze zalecają statkom handlowym zachowanie odległości co najmniej 200 mil morskich od brzegu.
Piraci - profesjonalna marynarka
Tylko w ubiegłym roku u wybrzeży Somalii porwano ponad 20 statków. Piraci są znakomicie wyposażeni, co utrudnia ekipom pościgowym ich schwytanie. Łodzie motorowe, którymi pływają somalijskie gangi, posiadają telefony satelitarne i system nawigacji satelitarnej GPS. Jak wynika z raportu ONZ, napastnicy uzbrojeni są zazwyczaj w broń automatyczną, wyrzutnie rakiet i granaty. Ich celem są zarówno statki pasażerskie, jak i towarowe.
Źródło: PAP, tvn24.pl