W porannym samobójczym zamachu na konwój wojskowy w Kabulu zginął amerykański żołnierz. Nie żyje też pięciu afgańskich cywilów. Do zamachu przyznali się talibowie.
Celem ataku na ruchliwej drodze prowadzącej do międzynarodowego lotniska kabulskiego był amerykański konwój wojskowy, w który uderzył wyładowany materiałami wybuchowymi samochód. Eksplozja poważnie uszkodziła dwa pojazdy wojskowe oraz dwa prywatne auta. Droga na lotnisko jest uważana za jedną z najbardziej niebezpiecznych w afgańskiej stolicy.
Dzisiejszy zamach jest już trzecim w ciągu tygodnia w afgańskiej stolicy. Do ataku doszło w szóstą rocznicę amerykańskiej interwencji zbrojnej w Afganistanie.
Tydzień temu 27 osób zginęło w Kabulu w samobójczym ataku bombowym na autobus przewożący żołnierzy afgańskiej armii. Cztery dni później, również w Kabulu, w podobnych okolicznościach śmierć poniosło co najmniej 11 policjantów.
Źródło: PAP