Odnaleźli się trzej zaginieni księgarze. Są w chińskim areszcie

Pięciu księgarzy zniknęło między październikiem a grudniemShutterstock

Pięciu księgarzy pracujących dla hongkońskiego wydawnictwa Mighty Current, znanego z krytycznych dla rządu w Pekinie publikacji, zniknęło między październikiem a grudniem. Media sugerowały, że zaginięcie mężczyzn wiąże się z publikacją książki o byłej kochance prezydenta Chin.

Lui Por, Cheung Chi Ping i Lam Wing Kee są objęci dochodzeniem i przebywają w prowincji Guangdong - informuje policja. To pierwszy raz kiedy przyznano, że trzej zaginieni są w chińskim areszcie. Jak przekazano, są oni "podejrzani o udział w sprawie dotyczącej osoby o nazwisku Gui".

Chodzi o 51-letniego Gui Minhaia, innego księgarza, który zniknął w ubiegłym roku w Tajlandii. Mężczyzna posiada także szwedzki paszport.

Gui odnalazł się w styczniu br. W telewizji tłumaczył się, płacząc, że nikt go nie porwał. Miał sam przyjechać do Chin, aby zgłosić się dobrowolnie na policję. Twierdził, że kilkanaście lat temu uciekł z ChRL przed karą wymierzoną mu za popełnione przestępstwo.

Nie wiadomo, co stało się z ostatnim zaginionym

Ostatni z piątki księgarzy 65-letni Lee Boo, który zaginął 30 grudnia ub. roku odnalazł się dzień po Gui Minhaiu. Został zlokalizowany również w Chinach kontynentalnych. Policja w Hongkongu otrzymała notę z biura bezpieczeństwa publicznego w prowincji Guangdong, sąsiadującej z byłą brytyjską kolonią, w której napisano, że funkcjonariusze "wiedzą, iż Lee jest w kraju".

Do informacji dołączony był odręcznie napisany przez Lee list, w którym mężczyzna potwierdza, że znajduje się w Chinach kontynentalnych. Podobny list w niedzielę otrzymała żona Lee. Jego status pozostaje niejasny.

Hongkońska policja w komunikacie opublikowanym w nocy z poniedziałku na wtorek zwróciła się do chińskich funkcjonariuszy z prośbą o zaaranżowanie spotkania z Lee, by wyjaśnić okoliczności jego zniknięcia.

"Współautor" żąda uwolnienia księgarzy

Tymczasem chiński pisarz mieszkający w USA i posługujący się pseudonimem Xi Nuo powiedział w rozmowie z telewizją BBC, że jest współautorem prowokacyjnej książki o prezydencie Xi Jingpingu. Twierdzi, że opublikował książkę w sieci i podkreślił, że hongkońscy księgarze nie powinni ponosić odpowiedzialności za publikację.

- Zdecydowałem się opublikować tę książkę. Chcę dać znak chińskiemu rządowi i Xi Jingpingowi, że są w błędzie. W kompletnym błędzie. Lepiej wypuśćcie tę piątkę i pozwólcie im wrócić do domu - powiedział Xi Nuo. - Dlaczego (chiński - red.) rząd nie przyjechał do Nowego Jorku i mnie nie pozwał? - pytał.

Xi Nuo twierdzi, że książka "Xi Jingping i jego kochanki" została ukończona już w 2014 roku, ale Gui był przeciwny jej publikacji po wizycie agenta chińskich służb bezpieczeństwa.

Obawy Hongkongu

Doniesienia o zniknięciu mężczyzn wywołały obawy o to, czy Pekin zamierza utrzymać półautonomiczny status Hongkongu oraz że chińskie władze stosują nową taktykę, by naruszyć zasadę "jeden kraj, dwa systemy", zgodnie z którą ta była brytyjska kolonia jest rządzona, od kiedy została przyłączona do ChRL w 1997 roku.

Krytycy władz w Pekinie często znikają bez wieści w Chinach kontynentalnych. Później okazuje się, że trafili do aresztu. Jednak według mediów do takich wydarzeń wcześniej w Hongkongu nie dochodziło.

Hongkong od 1997 roku jest specjalnym regionem administracyjnym ChRL. W myśl ukutej przez ówczesnego przywódcę Chin Deng Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy", Hongkong cieszy się szerokim zakresem autonomii, a jego mieszkańcy korzystają ze swobód niedostępnych dla ich rodaków z innych części ChRL, w tym wolności słowa i prasy.

Autor: kło/kk / Źródło: CNN, BBC News

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock