"Obama trzyma się koncepcji państw zbójeckich"

Aktualizacja:
Nie wszyscy chcą w Czechach tarczy
Nie wszyscy chcą w Czechach tarczy
Reuters
Nie wszyscy chcą w Czechach tarczyReuters

Fala protestów, która przetoczyła się w Europie związku z wizytą Barracka Obamy oraz odbywającymi się w tym samym czasie szczytami organizacji międzynarodowych w niedzielę dotarła do stolicy Czech. W Pradze nie było jednak tak "gorąco" jak w Londynie, czy Strasburgu. Spokojna manifestacja to wyraz sprzeciwu wobec planów budowy tarczy antyrakietowej na terytorium Czech.

W niedzielnej demonstracji udział wzięło około 1000 osób. Równocześnie odbyły się protesty działaczy ekologicznych - przypomnieli oni o problemie globalnego ocieplenia.

W niedzielę rano prezydent USA zapewnił, że kontrowersyjny projekt tarczy antyrakietowej w Europie, rozpoczęty przez prezydenta George'a Busha w porozumieniu z Pragą i Warszawą, będzie podtrzymany, chyba że zniknie zagrożenie ze strony Iranu.

Niestety nie nastąpiła żadna zmiana. Prezydent nadal trzyma się starej koncepcji tak zwanych "państw zbójeckich". Rzecznik przeciwników tarczy w Czechach

Te słowa zaniepokoiły protestujących. - Niestety nie nastąpiła żadna zmiana. Prezydent nadal trzyma się starej koncepcji tak zwanych "państw zbójeckich" - uważa rzecznik organizacji zrzeszającej przeciwników tarczy "Nie dla Baz" Jan Majicek. - Jasno dziś widać, że istnieje zainteresowanie budową amerykańskiej bazy w Czechach - przekonywał Majicek.

Policja w gotowości

W związku z bardzo ostrymi protestami w innych miastach, gdzie gościł prezydent USA Praga przygotowana była na znacznie większe demonstracje. Początkowo władze miejskie zakazały protestującym przemarszu w kierunku centrum kongresowego, gdzie odbywał się szczyt UE-USA. Jednak manifestantom udało się ostatecznie uzgodnić z policją inną trasę przemarszu, omijającą główne ulice prowadzące do centrum konferencyjnego - poinformował Majiczek.

Wójt mówi "nie"

"Nie, nie, nie dla bazy" i "Tu nie będzie radaru" - skandowali protestujący. "Obama nie zawiedzie naszych oczekiwań" - napisano na jednym z transparentów. - Nie możemy zrezygnować - powiedział Jan Neoral, wójt gminy Trokavce, w której ma być rozlokowana baza. - Dopóki Obama nie powie "panowie, sprawa radaru jest zamknięta", będziemy protestowali przeciwko tarczy - dodał wójt.

Say no to U.S. military base

W pobliżu miejsca, gdzie odbywała się demonstracja skierowana była znaczna liczba policjantów. Mimo tych środków przeciwnicy lokalizacji elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach rozpięli na jednym z mostów na Wełtawie ogromny transparent z angielskim hasłem: "Yes we can... say no to U.S. military base" (Tak, możemy... powiedzieć nie amerykańskiej bazie wojskowej). Nawiązali w ten sposób do hasła Obamy z kampanii wyborczej.

Protestują regularnie

Protesty przeciwko budowie bazy w Czechach nie są nowością odbywają się w Pradze regularnie. W ramach umów dyplomatycznych i wojskowych, podpisanych przez Pragę i Warszawę w 2008 roku, współpracująca z czeskimi radarami baza rakietowa ma powstać w Polsce.

Tarcza antyrakietowa ma służyć do przechwytywania rakiet dalekiego zasięgu wystrzeliwanych z Iranu, jednak program budzi zaniepokojenie Rosji.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters