Tomczyk o "początku końca Macierewicza". Wymienia też inne nazwiska

Cezary Tomczyk
Tomczyk o sprawie immunitetu Macierewicza
Źródło: TVN24
Zdjęcie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi jest początkiem jego końca i początkiem tych spraw, które dotyczą też ministra Mariusza Błaszczaka i pana Bartłomieja Misiewicza - powiedział w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceszef MON Cezary Tomczyk. Sejm będzie decydował we wtorek w sprawie uchylenia immunitetu Macierewiczowi.

W poniedziałek Komisja Regulaminowa do spraw Poselskich i Immunitetowych Sejmu na tajnym posiedzeniu rozpatrzyła wniosek prokuratury o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła PiS i byłego ministra obrony Antoniego Macierewicza. Prokuratura zamierza postawić polityków zarzut, że jako między innymi szef podkomisji smoleńskiej ujawnił ściśle tajne informacje. 

We wtorek Sejm podczas tajnej części obrad rozważy uchylenie immunitetu Macierewiczowi. Jak wynika z harmonogramu, niejawne posiedzenie ma rozpocząć się o godzinie 9.

Tomczyk o immunitecie Macierewicza

W "Jeden na jeden" w TVN24 wiceszef MON został zapytany, czy wciąż podtrzymuje swoją wypowiedź w sprawie tego, że widzi Macierewicza w więzieniu. - Zdecydowanie. Sam złożyłem 41 zawiadomień w imieniu ministra obrony narodowej do prokuratury, które dotyczą działalności Antoniego Macierewicza wtedy, kiedy stał na czele tak zwanej podkomisji smoleńskiej. 21 z tych zawiadomień dotyczy działalności samego ministra Macierewicza, który dopuszczał się rzeczy niedopuszczalnych - powiedział.

Jak wymieniał Tomczyk, polityk PiS "spowodował gigantyczne szkody dla skarbu państwa", "dopuszczał się fałszerstw" i "firmował niszczenie mienia państwowego".

Zdaniem wiceszefa MON "Sejm - o czym jest głęboko przekonany - zdecyduje o tym, żeby Antoni Macierewicz stracił swój immunitet i mógł odpowiadać przed sądem". - Uważam, że dzisiejsza historia, czyli zdjęcie immunitetu Macierewiczowi, jest początkiem końca Macierewicza i początkiem tych spraw, które dotyczą nie tylko jego, ale też ministra Błaszczaka, dotyczą pana Misiewicza, całego zespołu ludzi, którzy wbrew prawu okłamywali opinię publiczną przez wiele, wiele lat - ocenił.

"Sprawiedliwości staje się zadość"

Zapytany, czy część obrad Sejmu poświęcona głosowaniu w sprawie Macierewicza powinna być tajna, wiceszef MON wyjaśniał, że posłowie "poruszają się w dokumentach, które mają klauzulę niejawności", a także "dokumentach ściśle tajnych".

- Nie mogę odnosić się do samego postępowania czy tego, co jest dzisiaj w Sejmie, ale mogę powiedzieć, czego dotyczy zawiadomienie w tej sprawie i siłą rzeczy wiemy, że ciąg przyczynowo-skutkowy jest w tym przypadku zachowany. Pan Misiewicz na przykład na polecenie Antoniego Macierewicza dopuszczał się kserowania ściśle tajnych dokumentów operacyjnych Służby Kontrwywiadu Wojskowego - przypomniał.

Jak przekazał Tomczyk, dokumenty te miały być "utrzymywane na serwerach jawnych, do których dostęp mogli mieć właściwie wszyscy, a na pewno obce służby". - To jest tylko w ogóle mały wycinek tego, czym mam nadzieję będzie zajmowała się prokuratura - dodał.

Wiceszef MON został następnie zapytany, czy przez rok działania śledczy nie zrobili zbyt małych postępów. - Tych materiałów, które my zgromadziliśmy było, mówiąc wprost, od groma. To jest ponad 200 tysięcy stron źródłowych, terabajty danych. Prokuratorzy to analizują i jak rozumiem przystąpili właśnie do działania. Uważam, że sprawiedliwości staje się zadość - ocenił.

"Smoleński mit upadł wraz z publikacją raportu"

Według Tomczyka w opublikowanym pod koniec 2024 roku przez resort obrony raporcie zespołu, który ocenił funkcjonowanie podkomisji smoleńskiej, "doszli do prawdy i pokazali, że Antoni Macierewicz od samego początku okłamywał Polskę, okłamywał Polaków".

Prowadzący Radomir Wit zwrócił wtedy uwagę, że zdaniem Macierewicza nie ma on sobie nic do zarzucenia. Bronią go również inni politycy PiS. - W związku z uchyleniem immunitetu Antoniemu Macierewiczowi grozi do pięciu lat więzienia, pamiętajmy o tym. Jeżeli chodzi o polityków PiS-u, prawda jest taka, że ten smoleński mit upadł wraz z publikacją tego raportu - powiedział.

- To nie jest tak, że oni bronią dzisiaj dorobku swoich rządów. Oni bronią siebie. Broni siebie Błaszczak, który wiedział o wszystkim, co dzieje się w podkomisji smoleńskiej. Broni siebie Macierewicz, bo ma prawo do obrony (...). Co ma powiedzieć? Że jest winny? Tę niewinność będzie musiał udowodnić przed niezawisłym sądem Rzeczypospolitej. Nie sądzę, żeby mu się to udało - stwierdził.

Tomczyk ocenił, że odpowiedzialność poniosą także inne osoby, które działały w ramach podkomisji smoleńskiej. - Prokuratura do tej pory nie informowała, jakie działanie prowadzi przeciwko innym członkom podkomisji, natomiast pamiętajmy, że kilka miesięcy temu słyszeliśmy o szeregu rewizji, które były przeprowadzane między innymi wraz z Żandarmerią Wojskową, kiedy szukano dowodów, które ta podkomisja zagubiła - przypomniał.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: