Cztery dni po nieudanej próbie przeprowadzenia puczu wojskowego, o którego organizację Tayyip Recep Erdogan oskarżył przebywającego w USA Fetullaha Gulena - prezydent Turcji rozmawiał o nim z Barackiem Obamą, poinformował Biały Dom.
Kwestia ekstradycji Gulena - kaznodziei i jednego z dawnych, bliskich sojuszników Erdogana - została podjęta w rozmowie. Biały Dom przekazał, że do Waszyngtonu dotarły dokumenty z żądaniem ekstradycji 75-latka, którego Erdogan i jego środowisko polityczne uznaje za prowodyra nieudanego zamachu stanu.
Rozmawiali o Gulenie
W rozmowie prezydent Obama podkreślił, że USA udzielą "każdej pomocy" w śledztwie dot. puczu, jeżeli Ankara tylko o to poprosi - dodała agencja Reutera opisująca sprawę.
Obama podkreślił, że Erdogan powinien zadbać o to, by w Turcji "przestrzegano litery prawa" w kolejnych dniach i tygodniach, zwłaszcza w zapowiadanych przez władze tego kraju procesach przeciwko puczystom. Prezydent USA dodał, że "absolutnie najważniejsze jest to, by wszystkie strony pokazały rozsądek i działały zgodnie z obowiązującym prawem".
Obama miał też dodać, że Stany Zjednoczone "bardzo cenią sobie relacje z Turcją i jej demokratycznie wybranym rządem".
Waszyngton w ostatnich dniach powstrzymywał się od osądzania Gulena, w komunikatach kierowanych pod adresem Turcji zaznaczając, że będzie potrzebował "twardych dowodów" na jego winę, a nie "domniemania".
Erdogan i premier Turcji Binali Yildirim stwierdzili w odpowiedzi, że taka postawa USA może narazić przyszłość przyjacielskich i sojuszniczych relacji obu krajów.
Autor: adso//gak / Źródło: Reuters, tvn24.pl