Sześciu egipskich policjantów zginęło, a trzech zostało rannych w piątek w wyniku eksplozji bomby umieszczonej w koszu na śmieci przy punkcie kontrolnym w Kairze - poinformowały siły bezpieczeństwa. Odpowiedzialność za zamach wziął na siebie Ruch Hasm - organizacja terrorystyczna działająca w kraju dopiero od tego roku.
Bomba wybuchła na głównej ulicy stolicy Egiptu prowadzącej do piramid w Gizie. Rannych zostało również czterech cywilów.
Najkrwawszy zamach od pół roku
Associated Press informuje, że to najkrwawszy zamach na egipskie siły bezpieczeństwa od maja, gdy w ataku napastników na mikrobus na przedmieściach Kairu zginęło ośmiu policjantów.
W piątek policjanci, który zginęli bądź odnieśli rany w zamachu, znajdowali się albo w samochodzie, albo w jego pobliżu, gdy ładunek podłożony w koszu na śmieci eksplodował - precyzuje agencja Reutera.
We wtorek siły bezpieczeństwa zabiły z kolei na południu Egiptu trzech uzbrojonych napastników, najprawdopodobniej członków islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego. We wrześniu Bractwo wzięło na siebie odpowiedzialność za próbę zamachu na prokuratora.
4 listopada egipski generał zginął niedaleko swego domu w prowincji Synaj Północny w ataku, do którego przyznało się tzw. Państwo Islamskie. Był on drugim tak wysokiej rangi wojskowym zastrzelonym w ciągu ostatnich tygodni.
Autor: adso / Źródło: PAP, Reuters