Karetka została uprowadzona we wtorek w jednej z dzielnic Oslo, następnie sprawca potrącił kilka osób. Obrażenia odniosło pięcioro ludzi, w tym siedmiomiesięczne bliźnięta. Policja poinformowała o ostrzelaniu pojazdu i zatrzymaniu "uzbrojonego mężczyzny". Zatrzymana została także "wiązana ze sprawą" kobieta. Służby nie chcą przesądzać, czy incydent mógł być aktem terroru.
Ambulans został skradziony we wtorek w Torshov, dzielnicy norweskiej stolicy Oslo.
Policja: przejęliśmy kontrolę nad karetką
Około godziny 13 policja informowała na Twitterze, że przejęła kontrolę nad karetką.
"Kontrolujemy karetkę, która została skradziona przez uzbrojonego mężczyznę. Strzały zostały oddane, by zatrzymać sprawcę, ale nie został on poważnie ranny" - poinformowano.
#Oslo Vi har kontroll på en ambulanse som ble stjålet, av en bevæpnet mann. Det ble avfyrt skudd for å stanse gjerningsmannen, han er ikke kritisk skadd. Oppdatering vil komme.
— OPS Politiet Oslo (@oslopolitiops) October 22, 2019
Według publicznego norweskiego nadawcy NRK zatrzymany to 32-letni Norweg, który usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.
Policja po godzinie 14 oznajmiła na Twitterze, że poszukuje także "kobiety, która uczestniczyła w wypadku drogowym i którą wiążemy z uprowadzeniem karetki". Podano jej rysopis: "jasna cera, 165 cm wzrostu, lekko kręcone brązowe włosy, ubrana w czarną kurtkę, wyglądająca na odurzoną". Po kilku godzinach NRK podał, że zatrzymana została 25-letnia Norweżka, która usłyszała zarzut posiadania broni.
Oboje zatrzymani mieli być wcześniej znani policji.
Przebieg zdarzenia
O przebiegu zdarzenia opowiadał w rozmowie z NRK Johan Fredriksen z policji w Oslo.
- Sprawca uzbrojony w strzelbę zatrzymał karetkę i próbował uciec. Celowo wjechał na chodnik, by potrącić przypadkowych ludzi, próbował także uderzyć w policyjny radiowóz - stwierdził funkcjonariusz. W uprowadzonym ambulansie znaleziono dwie sztuki broni i "dużą ilość narkotyków" - powiedział policjant.
Szpital Uniwersytecki w Oslo podał agencji Reutera dodatkowe informacje. - (Załoga karetki) została wezwana do wypadku drogowego, na miejscu spotkała uzbrojoną osobę - opowiadał rzecznik placówki Anders Bayer. Dodał, że szpital szybko namierzył uciekający pojazd za pomocą wbudowanego urządzenia GPS. - Kilka minut później innemu z naszych ambulansów udało się zatrzymać porwany samochód, wjeżdżając w niego - kontynuował rzecznik. Wtedy na miejsce miała dotrzeć policja.
Uprowadzona karetka została zatrzymana po przejechaniu około 1,5 kilometra.
Wśród rannych dwoje dzieci
NRK podał, że rannych zostało pięć osób: starsze małżeństwo, które zostało opatrzone ambulatoryjnie oraz matka z dwójką niemowląt.
- To bliźnięta, mają po siedem miesięcy. Są leczone - przekazał agencji Reutera rzecznik szpitala w Oslo, nie ujawniając więcej szczegółów.
Akt terroru? "Śledztwo na wczesnym etapie"
Policja z Oslo po godzinie 15 poinformowała na Twitterze, że śledztwo jest "na wczesnym etapie".
"Pracujemy między innymi nad przesłuchiwaniem świadków, zabezpieczaniem nagrań i innymi sprawami technicznymi" - wyjaśniono w komunikacie.
Śledczy dodali, że na razie nie ma "żadnych informacji, by incydent miał związek z terroryzmem, ale prowadzone jest szeroko zakrojone, intensywne dochodzenie".
- Jest za wcześnie, by przesądzać o motywach - powtórzyła na popołudniowej konferencji prasowej inspektor Grete Lien Metlid.
Autor: tas//rzw / Źródło: nrk.no, Reuters, tvn24.pl