Nominacja po wniosku o areszt. Były prezydent Brazylii pod ochroną


Były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva został mianowany ministrem stanu i szefem kancelarii swojej następczyni Dilmy Rousseff - poinformowano w środę. To najważniejsze stanowisko w rządzie - łącznika między szefem gabinetu a premierem.

Obejmowane przez Lulę stanowisko opuszcza Jaques Wagner, który zostanie szefem gabinetu. Wagner, który przejdzie do osobistego gabinetu pani prezydent, zapowiedział, że Lula oficjalnie obejmie swoje obowiązki w przyszły wtorek.

Nominacja po wniosku o areszt

Głównym zadaniem Luli będzie pomoc w oddaleniu i zażegnaniu widma impeachmentu (usunięcie z urzędu - red.) w coraz większym stopniu grożącego Rousseff za manipulację przy budżecie. Decyzję w tej sprawie parlament ma podjąć w najbliższych tygodniach.

Ceną za tę pomoc może być reorientacja polityki gospodarczej rządu; wiadomość o powrocie byłego lewicowego prezydenta do pałacu prezydenckiego spowodowała dalszy spadek wartości brazylijskiej waluty wobec dolara.

Jak piszą agencje, nominacja daje Luli względną ochronę przed ewentualnym zatrzymaniem go w związku z rozszerzającym się dochodzeniem o korupcję.

Rousseff odbyła prawie pięciogodzinne spotkanie z Lulą wieczorem we wtorek i drugie w środę w stolicy kraju Brasilii.

Pogłoski o mianowaniu na rządowe stanowisko byłego przywódcy pojawiły się po przesłuchaniu go wcześniej w tym miesiącu w komendzie policji. To ta komenda prowadzi od dwóch lat dochodzenie związane z państwowym koncernem naftowym Petrobras, w którym działał wielomiliardowy system łapówkarski. Dochodzenie to wciąż nabiera obrotów.

W ubiegłym tygodniu stanowa prokuratora w Sao Paulo wystąpiła do sądu o areszt tymczasowy dla Luli. Rządowe stanowisko dla Luli utrudni prokuratorom śledztwo wobec niego, ponieważ w przypadku posłów i członków gabinetu jedynie Sąd Najwyższy może zezwolić na ich uwięzienie i proces.

Lula jako lewicowy prezydent kraju cieszył się ogromnym poparciem i popularnością, które malały wraz ze słabnięciem gospodarki i antykorupcyjnym dochodzeniem obejmującym coraz więcej członków rządzącej PTB.

Gigantyczne protesty

W niedzielę ponad 3 mln ludzi protestowały w Brazylii, domagając się dymisji Rousseff w związku z najpoważniejszym od lat kryzysem politycznym i gospodarczym w kraju. Media podają, że była to największa polityczna demonstracja w historii Brazylii.

Zdaniem wielu osób ponosi ona winę za wywołanie w kraju największej recesji od 25 lat. Społeczne napięcia potęguje fakt, że antykorupcyjne śledztwo zaczyna obejmować coraz więcej osób z kręgu jej najbliższych współpracowników. Niezadowolenie obywateli wzrosło jeszcze w ostatnich tygodniach, gdy deputowany partii rządzącej w ugodzie zawartej z prokuratorami oskarżył Rousseff i Lulę o próbę utrudniania śledztwa w sprawie Petrobrasu. Ugodę tę sąd zaakceptował we wtorek.

Popierana przez niespełna 10 proc. Brazylijczyków Rousseff zapowiedziała już, że nie zrezygnuje ze stanowiska i oskarżyła przeciwników o wywołanie gospodarczego kryzysu. Lula twierdzi zaś, że jest ofiarą sądowych prześladowań, których celem jest wyeliminowanie go ze startu w wyborach prezydenckich planowanych na 2018 rok

Autor: adso/kk / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: