- Nigeria zmaga się z poważnym kryzysem gospodarczym i rosnącymi cenami żywności.
- Urzędników resortu rolnictwa wezwano do modlitwy o poprawę sytuacji.
- Nie potrzebujemy modlitw, Ministerstwo powinno wykorzystać te pieniądze i czas na coś bardziej produktywnego - mówią rolnicy.
Jak opisuje BBC, do pracowników nigeryjskiego Ministerstwa Rolnictwa dotarła wiadomość z działu kadr, w której zalecono im, by w kolejne trzy poniedziałki uczestniczyli w uroczystej sesji modlitewnej i pościli w imię poprawy sytuacji w zakresie dostępu do żywności. Informacja ta rozeszła się błyskawicznie wśród Nigeryjczyków. Niektórzy, jak zauważa stacja, zaczęli się zastanawiać, czy modlitwa to jedyny pomysł rządu na walkę z kryzysem.
W sobotę resort rolnictwa wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że wezwanie do modlitwy nie jest oficjalną polityką w zakresie zwalczania niedoborów żywności, ale miało na celu wzmocnić samopoczucie personelu. Dodano, że na tej samej zasadzie działają już "comiesięczne ćwiczenia aerobowe i utworzenie sali gimnastycznej w Ministerstwie", które "służą sprawności fizycznej" oraz "regularne badania lekarskie pracowników", które "służą ich zdrowiu".
Głód w Nigerii
Według szacunków ONZ w Nigerii co najmniej 4,4 mln ludzi nie mają wystarczającego dostępu do żywności. Kraj zmaga się obecnie z jednym z najpoważniejszych kryzysów gospodarczych od dziesięcioleci. Rządzący twierdzą, że podjęli ważne kroki w celu zwalczenia kryzysu. Krytycy uważają jednak, że poprzez apele o modlitwę władze próbują uchylić się od odpowiedzialności.
Nigeryjski portal Daily Trust cytuje jednego z rolników, który stwierdził, że pomysł modlitw jest najgorszym możliwym pomysłem, na jaki mogły wpaść władze. - Jak głodny człowiek ma pościć? (...) Nie potrzebujemy modlitw, Ministerstwo powinno wykorzystać te pieniądze i czas na coś bardziej produktywnego i przestać drwić z biednych rolników - ocenił.
Autorka/Autor: pb//mm
Źródło: BBC, Daily Trust
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock