"Niezwykły poziom przemocy"


Choć ostatniej nocy znów doszło na Wyspach do niepokojów, to w zgodnej ocenie brytyjskich mediów w Londynie było spokojniej, niż w noc z poniedziałku na wtorek. To zasługa wzmożonej obecności policji na ulicach - ocenia BBC. Co innego na prowincji.

Polak mieszkający w Londynie o zamieszkach (TVN24)
Polak mieszkający w Londynie o zamieszkach (TVN24)TVN24

W sumie na ulice brytyjskiej stolicy wyszło w nocy 16 tysięcy funkcjonariuszy i to zapewniło względny spokój. Do zamieszek doszło z kolei w Manchesterze, Salford, Liverpoolu, Nottingham i Birmingham, gdzie wandale rabowali sklepy i wzniecali pożary.

- To była czwarta niespokojna noc w Wielkiej Brytanii - powiedziała TVN24 korespondentka Radia Zet w Londynie Anna Rączkowska. - Rzeczywiście spokojniej było w Londynie, co nie oznacza, że obyło się bez incydentów - dodała.

Jak powiedziała, Londyn był przygotowany, była "kompletna mobilizacja na dzisiejszą noc" i to przyniosło efekty. Zaznaczyła, że większości biorących udział w zamieszkach nie chodzi o żadną ideologię, ale po prostu jest to okazja do "grabieży i chuligaństwa". - To są po prostu kryminaliści i bandyci i tak ich trzeba właśnie traktować - podkreśliła.

Setki aresztowanych

Jak pisze BBC w Manchesterze i Salford aresztowano 47 osób. Wiceszef policji Greater Manchester Garry Shewan powiedział, że jego ludzie musieli zmierzyć się z "niezwykłym poziomem przemocy ze strony grup kryminalistów, którzy zamierzali siać nieporządek". W Salford w okolicach Manchesteru uczestnicy zamieszek rzucali w policję cegłami i podpalali budynki. Zaatakowany został kamerzysta BBC. Podpalono samochody i sklepy.

109 osób aresztowano w regionie West Midlands, którego stolicą jest Birmingham. W sumie aresztowano tam 229 aresztowań, a 23 osobom postawiono zarzuty. Większość osób zatrzymano podczas - jak to określa BBC - "sporadycznych" niepokojów w Wolverhampton. W Liverpoolu dokonano 50 aresztowań, w Nottingham - ponad 90.

W Gloucester w zachodniej Anglii osiem ekip strażackich walczyło z pożarem w opuszczonym budynku. Uczestnicy zamieszek podpalali samochody i rzucali w policję kamieniami i butelkami.

Z kolei stołeczna Metropolitan Police podała, że w związku z zamieszkami w Londynie zatrzymano 768 osób, a 105 postawiono zarzuty w związku z zamieszkami. Tylko tej nocy aresztowano tam 81 osób.

Poszkodowani policjanci

W sumie w trakcie trwających już cztery noce zamieszek rannych poszkodowanych zostało 111 funkcjonariuszy londyńskiej policji. Obrażeń doznali najczęściej z powodu obrzucania ich butelkami, cegłami i kostkami brukowymi przez chuliganów.

Źródło: BBC, Sky News