"Niewielka "brudna bomba" wywołałaby panikę i ucieczkę ludzi z miasta"

Eksperci ostrzegają, że rośnie ryzyko nuklearnego terroryzmuCC BY-SA 2.5 | Arturo Ramos

Zdaniem ekspertów zagrożenie zamachem terrorystycznym z użyciem materiałów radioaktywnych jest bardzo poważne, bo możliwości i determinacja terrorystów rosną szybciej niż poziom zabezpieczeń. Zważywszy na niedawne ataki w Belgii nie można mieć wątpliwości, że terroryści robią, co mogą, by taki zamach w końcu przeprowadzić. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 Biznes i Świat.

Przeszukania domów terrorystów po zamachach terrorystycznych w Brukseli przyniosły szokujące odkrycie - celem ataków miała być także elektrownia atomowa w Tihange. Stało się jasne, że terroryści z tzw. Państwa Islamskiego szukają sposobów, by uderzyć w reaktor jądrowy, lub zbudować "brudną bombę" zawierającą materiały radioaktywne.

Rośnie ryzyko terroryzmu nuklearnego

- Nawet niewielka "brudna bomba" wywołałaby nie tylko panikę i ucieczkę ludzi z miasta, ale na całe lata skaziłaby ogromny obszar - powiedział Joseph Cirincione, prezes fundacji Ploughshares Fund.

Eksperci z Uniwersytetu Harvarda ostrzegają, że rosną możliwości tzw. Państwa Islamskiego, a świat wciąż nie ma globalnego systemu monitorowania materiałów nuklearnych i radiologicznych.

- Pamiętajmy, że istnieje czarny rynek, na którym mogą pojawiać elementy istotne dla budowy tego typu broni. Także w świecie naukowców znajdują się ludzie, którzy są skłonni do współpracy (z terrorystami - red.) - Łukasz Tolak z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.

Świat rozmawia o atomie

Przedstawiciele ponad 50 państw spotykają się w Waszyngtonie, by o tym rozmawiać. Pierwszy szczyt nuklearny prezydent USA Barack Obama zwołał 6 lat temu. Od tamtej pory 12 państw pozbyło się materiałów nuklearnych, ale 24 wciąż ma tony materiałów, których można użyć do budowy bomby nuklearnej. I jest ich tyle, że wystarczyłoby do zbudowania 20 tys. bomb o mocy tej, która zrzucona została na Hiroszimę.

Ponadto w ostatnich latach aż trzykrotnie doszło do kradzieży materiału radiologicznego - w Meksyku, Iraku i Wielkiej Brytanii. Stworzenie światowego systemu kontroli będzie jednak trudne, bowiem w związku z końcem prezydentury Baracka Obamy to może być ostatni szczyt nuklearny. Administracja prezydenta USA ma nadzieję, że prace przejmie po niej Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej.

Tymczasem na szczycie zabrakło Rosji, która odmówiła przyjazdu po nałożeniu na nią międzynarodowych sankcji za udział w konflikcie na Ukrainie. Z założenia zaproszenia nie dostały: Iran i Korea Północna.

Więcej materiałów na stronie "Faktów z zagranicy" TVN24 Biznes i Świat.

Autor: mm/kk / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: CC BY-SA 2.5 | Arturo Ramos

Raporty: