Przyszły niemiecki rząd musi połączyć kwestię solidarności w polityce migracyjnej z unijnym budżetem - mówił Martin Schulz po tym, jak zarząd SPD wskazał go na swojego kandydata na kanclerza Niemiec. Były szef PE skrytykował także Donalda Trumpa i Viktora Orbana.
W czasie niedzielnego spotkania zarząd SPD nominował Martina Schulza na kandydata partii na kanclerza we wrześniowych wyborach. 61-letni polityk będzie również ubiegać się o przewodnictwo w SPD.
Decyzja ta ma zostać przypieczętowana w trakcie marcowego zjazdu krajowego partii. Wówczas już oficjalnie Schulz będzie najpoważniejszym kontrkandydatem Angeli Merkel.
Ostro o Trumpie i Orbanie
Podczas pierwszego przemówienia w berlińskiej siedzibie partii, gdzie zgromadził się blisko tysięczny tłum, Schulz ostro skrytykował działania i wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa w kwestiach praw człowieka, określając je jako całkowicie "nie do przyjęcia".
- Europa musi działać, zwalczając przyczyny migracji i skutecznie strzegąc granic zewnętrznych Unii, a przede wszystkim uchwalając wreszcie pilnie potrzebne europejskie prawo migracyjne. Chodzi o uczciwy podział uchodźców na naszym kontynencie - mówił. - Solidarność i uczciwy podział ciężarów jest fundamentem europejskiej współpracy - zaznaczył polityk SPD.
Niemcy - podkreślił Schulz - okazują innym krajom solidarność, także finansową, gdy czują się one zagrożone. - Jeśli jednak niektórzy członkowie UE rozumieją pod pojęciem solidarności udział w subwencjach rolnych i funduszach strukturalnych, ale gdy należy okazać solidarność ludziom, którzy uciekają, to mówią "nie, dziękuje", przyszły niemiecki rząd musi połączyć kwestię solidarności w polityce migracyjnej z unijnym budżetem - mówił Schulz, długo oklaskiwany przez zgromadzonych.
"Publiczną zniewagą dla Niemiec" nazwał fakt, iż premier Węgier Viktor Orban, "odmawiający jakiejkolwiek solidarności z Niemcami", przyjmowany jest z honorami przez bawarską CSU.
- Niemcy wiedzą, co to wojna, dyktatura, prześladowania i wypędzenia, a wielu z nich musiało uciekać przed Hitlerem - powiedział Schulz.
Niemieckie doświadczenie mówi, że jeśli ludzie uciekają przed Państwem Islamskim, to "zasługują na schronienie" - dodał.
Schulz zamiast Gabriela
Pierwsza informacja o ewentualnej kandydaturze Schulza w wyborach pojawiła się we wtorek. Dotychczasowy przewodniczący SPD Sigmar Gabriel ogłosił nieoczekiwanie, że rezygnuje z kandydowania na kanclerza Niemiec i z kierowania SPD. Gabriel zaproponował na oba stanowiska Schulza.
Sondaże nie dawały Gabrielowi żadnych szans w pojedynku z Merkel. To tym wicekanclerz wytłumaczył swoją decyzję o oddaniu pierwszeństwa w partii.
Wybory do Bundestagu odbędą się 24 września. Angela Merkel zapowiedziała w grudniu, że będzie ubiegała się po raz kolejny o reelekcję.
Autor: tmw/adso / Źródło: Reuters, Die Zeit, Spiegel Online, PAP