Według scenariusza producentów, „towarzysz Pu zagarnął prawie całą Estonię, oprócz miasta Kuressaare na wyspie Sarema nad brzegiem Morza Bałtyckiego. Rywalizujący ze sobą gracze powinny obronić najpierw tę część kraju, a następnie odbić z rąk Putina inne okupowane terytoria”.
Instrukcja dla graczy
Według przebywających w Estonii rosyjskich korespondentów, skrót nazwiska rosyjskiego prezydenta "Pu" jest powszechnie używany przez Estończyków. Pełnego nazwiska Putina producenci nie użyli. W instrukcji dla graczy zaznaczono „tajemnicza persona o nazwisku Pu próbuje zagarnąć Estonię. Spróbujmy ją powstrzymać”. Gra zawiera planszę i kartki z zadaniami. Jedno z nich brzmi: „Nie dopuśćmy, aby Rosja otrzymała pomoc Kazachstanu w zagarnięciu państw bałtyckich”.
Co na to Kreml?
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow już wcześniej oświadczył, że prezydent „nie akceptuje wykorzystania swojego imienia i wizerunku w celach komercyjnych”. – Walka z podobnymi zjawiskami nie jest jednak obecnie naszym priorytetem. Mamy ważniejsze zadania – podkreślił Pieskow. Władze na Kremlu nie miały jednak nic przeciwko wykorzystaniu wizerunku Putina w niedawnych kolekcjach bluz i koszulek rosyjskich projektantów. W jednej z nich paradował po Moskwie hollywoodzki aktor Mikey Rourke. Ze zdjęciem Putina sprzedawane są także smartfony, kubki czy zegary. Dmitrij Pieskow zapewnił, że Putin "nie nosi ubrań ze swoją podobizną".
Autor: tas/kka / Źródło: baltija.eu
Źródło zdjęcia głównego: baltija.eu