Grę planszową z wizerunkiem rosyjskiego prezydenta Władimira Putina wyprodukowała estońska firma Gamerton. Oprócz sklepów, można ją nabyć także w księgarniach. Za jedyne 23 euro każdy może „powstrzymać” rosyjskiego przywódcę przed „atakiem na państwa bałtyckie”.
Według scenariusza producentów, „towarzysz Pu zagarnął prawie całą Estonię, oprócz miasta Kuressaare na wyspie Sarema nad brzegiem Morza Bałtyckiego. Rywalizujący ze sobą gracze powinny obronić najpierw tę część kraju, a następnie odbić z rąk Putina inne okupowane terytoria”.
Instrukcja dla graczy
Według przebywających w Estonii rosyjskich korespondentów, skrót nazwiska rosyjskiego prezydenta "Pu" jest powszechnie używany przez Estończyków. Pełnego nazwiska Putina producenci nie użyli. W instrukcji dla graczy zaznaczono „tajemnicza persona o nazwisku Pu próbuje zagarnąć Estonię. Spróbujmy ją powstrzymać”. Gra zawiera planszę i kartki z zadaniami. Jedno z nich brzmi: „Nie dopuśćmy, aby Rosja otrzymała pomoc Kazachstanu w zagarnięciu państw bałtyckich”.
Co na to Kreml?
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow już wcześniej oświadczył, że prezydent „nie akceptuje wykorzystania swojego imienia i wizerunku w celach komercyjnych”. – Walka z podobnymi zjawiskami nie jest jednak obecnie naszym priorytetem. Mamy ważniejsze zadania – podkreślił Pieskow. Władze na Kremlu nie miały jednak nic przeciwko wykorzystaniu wizerunku Putina w niedawnych kolekcjach bluz i koszulek rosyjskich projektantów. W jednej z nich paradował po Moskwie hollywoodzki aktor Mikey Rourke. Ze zdjęciem Putina sprzedawane są także smartfony, kubki czy zegary. Dmitrij Pieskow zapewnił, że Putin "nie nosi ubrań ze swoją podobizną".
Autor: tas/kka / Źródło: baltija.eu
Źródło zdjęcia głównego: baltija.eu