Trzy osoby trafiły do szpitala po wpadnięciu do głębokiego szybu w lesie na zachodzie Niemiec. Jedna z nich jest w stanie krytycznym. Według władz poszkodowani to nastolatkowie, którzy uciekali przed policją. Służby nie poinformowały, skąd tak głęboki szyb wziął się w lesie.
Do zdarzenia doszło w niedzielny wieczór na terenie miasta Mendig w Nadrenii-Palatynacie. Według policji poruszające się motocyklem i skuterem trzy osoby w wieku 16, 17 i 19 lat zaczęły uciekać, gdy patrol policji chciał je zatrzymać za jazdę z dużą prędkością. Nastolatkowie zaparkowali pojazdy na skraju lasu i wbiegli między drzewa.
ZOBACZ TEŻ: Policja: poszukiwany od miesięcy kajakarz mógł upozorować własną śmierć i uciec do Europy Wschodniej
Wpadli do szybu w lesie
Około dziesięć minut później poszukiwani młodzi ludzie sami zadzwonili pod numer alarmowy i zgłosili, że wpadli do głębokiego szybu w lesie i zostali ranni. Akcja ratunkowa trwała blisko pięć godzin - brała w niej udział straż pożarna, pogotowie ratunkowe i zespół ratownictwa górskiego. Jak przekazali strażacy, szyb miał 28 metrów głębokości.
Dwóch nastolatków odniosło poważne obrażenia, natomiast trzeci trafił do szpitala w stanie krytycznym. We wtorek jego życie wciąż było zagrożone - podał portal lokalnego dziennika "Kölner Stadt-Anzeiger".
Jürgen Fachinger z miejscowej policji poinformował, że w okolicy Mendig znajdują się "setki" podobnych szybów. - Z reguły wszystkie są ogrodzone. Ten również był ogrodzony, ale teraz musimy poczekać na wyniki dochodzenia - przekazał funkcjonariusz.
Władze nie przekazały jak dotąd informacji co to za szyb, ani od kiedy istnieje. Niewykluczone, że jest on związany z dawną aktywnością górniczą. Lokalne muzeum Lawa-Dome Mendig na swojej stronie internetowej informuje, że na terenie miasta w przeszłości wydobywano bazalt. Na obszarze prawie 3 km kwadratowych 32 m pod ziemią do dziś rozciąga się sieć pomieszczeń powstałych w wyniku wydobycia bazaltu, a także podziemnych tuneli i szybów.
ZOBACZ TEŻ: O włos od tragedii. Policjanci w ostatniej chwili uratowali mężczyznę, który wjechał samochodem do basenu
Szybu nie wolno zasypać
Klaus Strahl, właściciel lasu, w którym znajduje się szyb, przyznał w rozmowie z mediami, że "lata temu" zdarzył się już podobny wypadek, gdy do otworu wpadła przypadkowa osoba. Dodał jednak, że dół nie może zostać zasypany. - Problem w tym, że nie wolno nam tego zrobić - stwierdził Strahl, nie wyjaśniając, dlaczego szyb musi pozostać otwarty.
Podczas poszukiwań funkcjonariusze odkryli, że jeden z pojazdów, którym poruszali się wcześniej nastolatkowie, był zgłoszony jako skradziony. Policja sprawdza, czy nastolatkowie mieli związek z tą kradzieżą.
Źródło: ENEX, Kölner Stadt-Anzeiger, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż pożarna w Mendig