Proces oskarżonego o napaść na Polaków w Rimini odroczony

Aktualizacja:
[object Object]
Guerlin Butungu przed sądemtvn24
wideo 2/22

20-letni Kongijczyk Guerlin Butungu, domniemany szef gangu, który pod koniec sierpnia napadł na polskich turystów w Rimini, stanął we wtorek przed sądem. Proces zdecydowano się jednak odroczyć do 17 października. Wtedy ma też zapaść decyzja o trybie, w jakim będzie trwało postępowanie.

20-letni Butungu oskarżony jest o napaść na Polaków w nocy z 25 na 26 sierpnia, gwałt na kobiecie i dotkliwe pobicie jej partnera, a także atak na transseksualną prostytutkę z Peru i gwałt. Pozostałe zarzuty dotyczą między innymi dwóch wcześniej dokonanych rozbojów i próby gwałtu. Wszystkich tych czynów imigrant z Konga miał się dopuścić wraz z trzema nieletnimi synami imigrantów z Maroka oraz Nigerii, którzy będą sądzeni przez właściwy dla nich sąd.

Odroczenie do 17 października

W czasie wtorkowego, pierwszego posiedzenia nie zapadła decyzja o trybie postępowania. Sąd podejmie ją za dwa tygodnie po wysłuchaniu zapisu zeznań, złożonych przez Butungu pod koniec września. Na tej podstawie zdecyduje, czy zeznania można uznać za pełne przyznanie się do winy. Wtedy zapadnie też postanowienie, czy Butungu zostanie osądzony w trybie natychmiastowym czy też skróconym. Źródła sądowe w rozmowie z Polską Agencją Prasową wskazują, że wiele przemawia za tym drugim rozwiązaniem - prostszym, jak się zauważa, z formalnego punktu widzenia. W tym trybie podstawą postępowania są wyłącznie zgromadzone akta sprawy. Tryb ten przewiduje możliwość obniżenia kary o maksymalnie jedną trzecią. Butungu grozi około 20 lat więzienia. - Ten skrócony typ oznacza, że Polacy nie musieliby przyjeżdżać do Rimini, by złożyć zeznania przed sądem - wyjaśnił pełnomocnik poszkodowanych turystów mecenas Maurizio Ghinelli. Gdyby wybrano tryb natychmiastowy, złożenie zeznań przez Polaków byłoby konieczne.

Do sądu w Rimini przybyli przedstawiciele największych włoskich mediów. Proces rozpoczęła narada sądu nad prośbą przedstawioną przez wysłanników włoskich i polskich mediów o zgodę na filmowanie w sali sądowej. Po dłuższej naradzie zapadła decyzja o wpuszczeniu fotoreporterów i operatorów kamer. Decyzję uzasadniono między innymi wagą popełnionych czynów i rozgłosem, jaki wywołały. Sędzia mówiła o "alarmie społecznym", jaki wywołały wydarzenia w Rimini.

10 punktów oskarżenia

W akcie oskarżenia, oprócz ataku i dwóch gwałtów w nocy z 25 na 26 sierpnia, wymieniono również napaść seksualną na kobietę pochodzenia etiopskiego, partnerkę Włocha z Lombardii. Oboje zostali w nocy z 11 na 12 sierpnia zaatakowani przez ten sam gang, do którego należało także trzech nieletnich - pochodzący z Maroka bracia i Nigeryjczyk. Trójka ta została osadzona w Bolonii i stanie przed trybunałem dla nieletnich. Guerlin Butungu oskarżony jest także o kradzież zegarka i aparatu fotograficznego należących do dwojga Polaków. Ten czyn został zakwalifikowany jako rozbój z użyciem przemocy, bo Polak został pobity.

Kolejne punkty aktu oskarżenia dotyczą spowodowania obrażeń ciała u polskiej pary, napaści i rozboju oraz spowodowania obrażeń ciała u transseksualisty z Peru, a także dokonanej przy współudziale trzech nieletnich kradzieży telefonu komórkowego. Wśród zarzutów jest też napad z 11 sierpnia, w trakcie którego Butungu ukradł telefon komórkowy i portfel z 200 euro innemu turyście w Rimini.

Żądanie odszkodowania

Maurizio Ghinelli, pełnomocnik dwojga Polaków, powiedział, że będzie domagał się wysokiego odszkodowania dla swych klientów.

Mecenas pytany o kwotę odszkodowania, odparł, że powinna być ona wysoka. Pełnomocnik Polaków poinformował również, że będzie wnioskował, by kara wymierzona Butungu była "istotna". Przypomniał, że najwyższego wymiaru kary szacowanego na około 20 lat więzienia domagać się może prokurator, a nie on jako prawny reprezentant poszkodowanych.

Autor: MKK, kg/adso, mtom/jb / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Raporty: