- Ataki hakerskie na giełdy kryptowalut są często powiązane z konfliktami zbrojnymi. Przykładem jest północnokoreańska Grupa Lazarus, która w 2025 roku ukradła już ponad 2,1 miliarda dolarów.
- Kryptowaluty są wykorzystywane zarówno do finansowania działań wojennych, jak i do pomocy humanitarnej.
- W przypadku kradzieży kryptowalut użytkownicy mają niewielkie szanse na odzyskanie środków. Brak globalnych regulacji utrudnia ściganie sprawców.
Niedawno grupa hakerów wspierająca Izrael miała ukraść równowartość około 90 milionów dolarów z największej irańskiej giełdy kryptowalut Nobitex. Środki zostały skradzione i przesłane na inne konta lub zamrożone w cyfrowych portfelach.
W wydanym oświadczeniu Nobitex potwierdził, że doszło do incydentu i zawiesił swoją działalność do odwołania.
O to, czy te pieniądze są do odzyskania dla użytkowników giełdy, pytamy dra hab. Krzysztofa Piecha, dyrektora Centrum Technologii Blockchain na Uczelni Łazarskiego.
- Tak, jeśli hakerzy z własnej woli oddaliby te środki, bo chyba żaden sąd ich do tego nie zmusi. Jeśli chodzi o odpowiedzialność zarządu giełdy w takich przypadkach, to jest ona co najwyżej moralna. Być może ta giełda upadnie - odpowiada nasz rozmówca.
O największym ataku w historii
Czy podczas konfliktu wojennego pieniądze zawsze będą na celowniku? - Zawsze tak jest. Nawet w czasie II wojny światowej próbowano fałszować walutę przeciwnika, by doprowadzić do inflacji. Niedawno przecież też Rosjanie atakowali ukraińskie instytucje finansowe: banki, giełdę papierów wartościowych, giełdy kryptowalutowe - przypomina w rozmowie z TVN24+ Krzysztof Piech.