Wtorkowa konferencja prasowa prezydenta Francji ma dotyczyć polityki i gospodarki, ale najprawdopodobniej zostanie zdominowana przez rewelacje o romansie Hollande'a z aktorką Julie Gayet. - To polityczne wydarzenie i takim musi pozostać - apeluje rzecznik Partii Socjalistycznej. Zgadza się z nim szef centrowej UDI, Jean-Louis Borloo. - To nie telenowela - przestrzega.
Hollande na noworocznej konferencji miał mówić przede wszystkim o kwestiach politycznych i gospodarczych. Zamierzał m.in. zaproponować przedsiębiorcom "pakt odpowiedzialności" - na jego mocy biznesmeni mogliby liczyć na ulgi podatkowe w zamian za zwiększenie zatrudnienia. Jak powtarza francuski prezydent, obniżenie bezrobocia jest dla niego priorytetem. Ale zapewne doniesienia o romansie Hollande'a, który ujawnił w ubiegłym tygodniu magazyn "Closer", zdominują spotkanie. Wiadomo już, że część dziennikarzy nie odpuści i zamierza pytać o dalsze losy związku Hollande'a i jego partnerki, Valerie Trierweiler. Kobieta w niedzielę trafiła do szpitala z powodu "wstrząsu emocjonalnego" wywołanego informacjami o romansie. - To duże polityczne wydarzenie i musi pozostać politycznym wydarzeniem - tak o konferencji mówi rzecznik partii Hollande'a, David Assouline. - To nie telenowela - dodaje Jean-Louis Borloo, szef centrowej UDI. - Po jednej trzeciej kadencji już czas, by prezydent przedstawił poważne plany dla kraju - dodaje.
Najgorszy prezydent w historii współczesnej Francji
Dwugodzinna konferencja będzie pierwszym, od ujawnienia skandalu, publicznym wystąpieniem prezydenta. Notowania Hollande'a są rekordowo niskie; uważany jest za najgorszego prezydenta w historii współczesnej Francji. Romans raczej do spadku w sondażach się nie przyczyni - większość Francuzów jest zdania, że to prywatna sprawa Hollande'a. Ale są i tacy, którzy twierdzą inaczej. - To katastrofa wizerunkowa - uważa Jean-Francois Cope, szef konserwatywnej partii UMP. O tym, że Hollande zapewne nie uniknie pytań o romans, może świadczyć sytuacja z czasów prezydentury jego poprzednika. Gdy w 2007 r. Nicolas Sarkozy ogłosił, że rozwodzi się z żoną, dziennikarze odpuścili pytania o politykę i zajęli się indagowaniem go o związek z Carlą Bruni.
Powinien się ożenić?
Pojawiają się też głosy, że Hollande'owi byłoby łatwiej, gdyby Trierweiler była jego małżonką. Chociaż oficjalnie we Francji żonom prezydentów nie przyznaje się tytułu Pierwszej Damy, dziennikarka ma swoje biuro w Pałacu Elizejskim, szofera i doradców, towarzyszy też Hollande'owi w oficjalnych spotkaniach. Wielu jednak uważa, że jej status jest niejasny. - To trzeba wyjaśnić, bo inaczej sprawa romansu będzie sprawą polityczną - komentuje dziennikarz z "Le Parisien", Frederic Gerschel. Tak czy inaczej, przed Hollande'em nie lada wyzwanie - francuska gospodarka zwolniła, bezrobocie wynosi 12 procent, a giełdowy indeks CAC 40 radzi sobie najgorzej w Europie (spadki o 0,8 proc.). Według inwestorów, prezydent powinien przede wszystkim obniżyć podatki i zwiększyć konkurencyjność. A przede wszystkim - odłożyć swoje życie prywatne na bok
Autor: /jk / Źródło: Reuters