We wrześniu 2007 r. od ich kul zginęło w Bagdadzie 17 osób, a 20 zostało rannych. Teraz amerykańska prokuratura, uwzględniając wynik śledztwa FBI uznała, że w 14 przypadkach, to było zabójstwo. Przed sądem federalnym w Waszyngtonie ruszył proces pięciu prywatnych ochroniarzy z firmy Blackwater.
Tragiczny incydent miał miejsce 16 września 2007 r. na placu Nisur w Bagdadzie. Ochroniarze twierdzą, że odpowiedzieli ogniem, kiedy ich konwój został ostrzelany.
To klasyczny przypadek samoobrony. Jest tragedią, że ludzie zginęli. Paul Cassell, obrońca oskarżonych
FBI: Nie musieli strzelać
Dochodzenie prowadzone przez FBI wykazało jednak, że ofiary zginęły bez uzasadnienia.
- Co najmniej 34 nieuzbrojonych irackich cywilów, w tym kobiety i dzieci, zostało zabitych lub zranionych przez strażników ochrony Blackwater bez uzasadnienia, ani prowokacji ze strony ofiar - powiedział prowadzący sprawę prokurator Patrick Rowan.
Co najmniej 34 nieuzbrojonych irackich cywilów, w tym kobiety i dzieci, zostało zabitych lub zranionych przez strażników ochrony Blackwater bez uzasadnienia, ani prowokacji ze strony ofiar. Patrick Rowan, prokurator
Akt oskarżenia przedstawiono w poniedziałek. Tego samego dnia pięciu ochroniarzy oddało się dobrowolnie w ręce władz w Salt Lake City w stanie Utah.
Irakijczycy: To było morderstwo
Strzelanina w Bagdadzie doprowadziła też do ostrego spory na linii Waszyngton-Bagdad.
Po przeprowadzeniu własnego śledztwa Irakijczycy uznali, że strzelanina na placu Nisur była "morderstwem z premedytacją" i domagają się wymierzenia ochroniarzom surowych kar. Tego samego chcą rodziny ofiar.
Blackwater działało w prawnej próżni
Sprawa stała się również tematem jednego z przesłuchań w Kongresie. W jego trakcie okazało się, że pracownicy Blackwater działali w Iraku w 2007 r. w swoistej legalnej próżni, ponieważ można było wykazać, że nie podlegają ani prawom irackim, ani amerykańskim.
Wszyscy oskarżeni to weterani armii USA, którzy przedtem służyli w Iraku. Jako pracownicy Blackwater, jednej z najbardziej renomowanych wśród kilkudziesięciu prywatnych firm ochroniarskich, mieli ochraniać w Iraku dyplomatów amerykańskich. Teraz za incydent w Bagdadzie grozi im dożywocie.
Źródło: Reuters, PAP, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24