W poniedziałek nad Bośnią i Hercegowiną, w przeddzień Dnia Republiki Serbskiej, odbyły się ćwiczenia wojskowe z udziałem amerykańskich myśliwców. Zapowiadająca je wcześniej ambasada USA zaznaczyła, że udział Amerykanów "ma być dowodem na gotowość reakcji w obliczu secesjonistycznych aktywności w kraju".
W poniedziałek nad Bośnią i Hercegowiną zorganizowano ćwiczenia wojskowe z udziałem sił specjalnych Stanów Zjednoczonych. "Szkolenie ma przyczynić się do wzmocnienia pokoju i bezpieczeństwa Bałkanów Zachodnich" - napisano w komunikacie amerykańskiej ambasady.
Podkreślono, że ćwiczenia mają również "pokazać zaangażowanie USA w utrzymanie integralności terytorialnej BiH w obliczu secesjonistycznych aktywności. Waszyngton stale powtarza, że konstytucja BiH nie przewiduje możliwości secesji i w razie jej prób podejmie działania".
Ćwiczenia odbyły się w przeddzień Dnia Republiki Serbskiej, święta uznanego przez Trybunał Konstytucyjny Bośni i Hercegowiny za niezgodne z konstytucją. 9 stycznia 1992 bośniaccy Serbowie ogłosili powstanie Republiki Serbskiej, co zapoczątkowało blisko czteroletnią wojnę w BiH, w wyniku której zginęło ponad 100 tys. osób. Święto - pomimo zakazu - jest obchodzone w zamieszkiwanej w większości przez Serbów części BiH.
Ćwiczenia w cieniu sporu z prezydentem Republiki Serbskiej
Milorad Dodik - objęty sankcjami USA i Wielkiej Brytanii prezydent Republiki Serbskiej (jednej z autonomicznych części BiH) - wielokrotnie zagrażał oderwaniem tego w większości serbskiego terytorium od reszty kraju.
Na początku lutego 2023 roku przyznał w rozmowie z rosyjską telewizją Russia Today, że "chce, aby Republika Serbska stała się niepodległym krajem". W grudniu tego samego roku zapowiedział, że "jeśli Donald Trump wygra w USA wybory prezydenckie, Republika Serbska ogłosi secesję od Bośni i Hercegowiny".
"Milorad Dodik myli się, jeśli uważa, że Stany Zjednoczone staną z boku, podczas gdy on popycha BiH w kierunku konfliktu" - ostrzegła w grudniu ambasada USA.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: defense.gov