Amerykańskie myśliwce F-15 przechwyciły 12 lutego dwa rosyjskie bombowce Tu-95 zbliżające się do wyspy Guam na Pacyfiku - poinformowała rzeczniczka sił powietrznych USA kpt. Kim Bender. Wszystko w dniu, kiedy Barack Obama wygłaszał orędzie o stanie państwa.
- Po przechwyceniu oba Tu-95 odleciały na północ - dodała kpt. Bender, ale odmówiła podania szczegółów, powołując się na względy bezpieczeństwa. Rosyjskie maszyny, mogące przenosić broń nuklearną, okrążały wprawdzie Guam, ale pozostawały w międzynarodowej przestrzeni powietrznej - informuje telewizja NBC na swej stronie internetowej.
Zaznacza, powołując się na niewymienionego z nazwiska przedstawiciela sił USA, że obie strony "zachowały się profesjonalnie" i nie doszło do żadnego incydentu.
Niezwykłe ćwiczenia
Według NBC, amerykańskie radary dalekiego zasięgu i satelity śledziły rosyjskie maszyny od chwili, gdy wystartowały one z północno-wschodniej Rosji i rozpoczęły długi lot na południe, wymagający "wielokrotnego tankowania".
- Także Japonia poderwała swe myśliwce, gdy rosyjskie bombowce przelatywały w pobliżu jej terytorium, pozostając jednak w międzynarodowej przestrzeni powietrznej - dodaje NBC. Według przedstawicieli sił USA, misja ćwiczebna rosyjskich samolotów w pobliżu Guamu była czymś "bardzo niezwykłym, ale nie bezprecedensowym".
- To nie było prowokacyjne, ale z całą pewnością zwróciło naszą uwagę - cytuje NBC jednego z amerykańskich wojskowych i zwraca uwagę, że na Guamie stacjonują amerykańskie bombowce B-52, również mogące przenosić broń nuklearną.
Autor: mac//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Air Force photo/Staff Sgt. Samuel Rogers | USAF