W sobotę francuscy muzułmanie nie zaprotestują, poinformowała prefektura policji w Paryżu. Z Facebooka zniknął też profil, który zachęcał do udziału w manifestacji.
Wspólnoty islamskie wezwały wiernych do demonstracji przeciwko filmowi "Niewinność muzułmanów" przed Wielkim Meczetem, największą świątynią muzułmańską na terenie Francji, znajdującą się w dzielnicy łacińskiej w Paryżu.
Do prefektury zgłosił się jeden z przedstawicieli muzułmanów, aby zgłosić wniosek o zorganizowanie manifestacji. Prefekt policji wydał jednak postanowienie o jej zakazie.
W przypadku, gdy organizator nie zrezygnuje ze swoich zamiarów, "grozi mu kara 6 miesięcy pozbawienia wolności i 7,5 tys. euro grzywny", dodaje jeden z przedstawicieli policji.
W internecie nie można już znaleźć strony na portalu społecznościowym Facebook, która zachęcała do udziału w demonstracji. Jeszcze wczoraj dziennik "Liberation" odnotował na niej około 4,5 tys. zainteresowanych.
"Decyzja jest odmowna"
O zakazie manifestacji wspomniał już w środę obecny premier, Jean-Marc Ayrault. - Wniosek został złożony, decyzja jest odmowna - powiedział krótko premier.
- Nie możemy dopuścić, by w naszym państwie dochodziło do konfliktów, które nie dotyczą Francji - kontynuował Ayrault. - Jesteśmy w republice, która nie może dać się ponieść emocjom, które są obok jej wartości. (...) Chodzi o mniejszościowe grupy, które chcą wykorzystać tę sytuację i Francja na to nie pozwoli - podkreślił premier.
Oprócz filmu, polemikę we Francji wywołała środowa publikacja karykatur Mahometa w satyrycznym tygodniku "Charlie Hebdo". Nakład gazety wyczerpano w tym samym dniu, a redakcja zapowiedziała dodruk egzemplarzy. Mają być dostępne w piątek w kioskach.
Autor: KSu//gak / Źródło: nouvelobs.com
Źródło zdjęcia głównego: EPA