Prezydent Francji Francois Hollande wezwał do działania przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego, którzy przejęli kontrolę nad centrum Palmiry w środkowej Syrii i zagrażają znajdującym się tam starożytnym ruinom.
- Musimy reagować, bo zagrożone są obiekty będące dziedzictwem ludzkości. Jednocześnie musimy reagować, by pokonać Daesz – apelował Hollande, używając arabskiego akronimu IS. Francuski prezydent wypowiadał się po przybyciu do Rygi, gdzie uczestniczy w szczycie Partnerstwa Wschodniego.
Hollande przypomniał także, że w Syrii codziennie dochodzi do masakr oraz do ataków na cywilów. - Codziennie Daesz, ale także władze prowadzą walki oraz wywierają presję na cywilów – dodał.
Według szefa państwa konieczne jest "znalezienie rozwiązania politycznego w Syrii", w co – jak przekonywał - Francja zaangażowana jest od dawna.
Państwo Islamskie zajęło Palmirę w czwartek, zaledwie kilka dni po przejęciu kontroli nad miastem Ramadi w Iraku. Dzięki tym sukcesom ta grupa zbrojna zwiększyła swe wpływy w obu krajach.
Palmira słynie m.in. z kolumnowych portyków i rzeźby sepulkralnej, a na liście UNESCO figuruje od 1980 roku. W 2013 roku została wciągnięta na listę zabytków zagrożonych, na której w Syrii jest m.in. Aleppo, Bosra, Damaszek i starożytne miasta na północy.