"Mroczna prowokacja wrogich sił". A Kim znów na poligonie


Wśród żołnierzy w tradycyjnym ciemnym płaszczu z lornetką w ręku - północnokoreańska telewizja państwowa pokazała zdjęcia z wielkich manewrów wojskowych z udziałem Kim Dzong Una. Tymczasem Korea Południowa potępiła zapowiadaną na przyszły miesiąc północnokoreańską próbę rakietową. Phenianu to nie przekonuje.

Zdjęcia pokazane przez telewizję w Phenianie są niemal identyczne z tymi, które ujrzały światło dzienne już kilka dni temu. Na ekranie Koreańczycy z Północy mogli więc kolejny raz podziwiać eksplodujące okręty-cele i samoloty-cele, wystrzeliwane rakiety przeciwlotnicze, a nade wszystko czuwającego nad wszystkim Kim Dzong Una, który przez lornetkę bacznie lustrował przebieg manewrów.

Wielkie ćwiczenia pokazywane przez telewizję zbiegły się w czasie z zapowiedziami Phenianu o planach wystrzelenia rakiety dalekiego zasięgu i umieszczenia na orbicie okołoziemskiej sztucznego satelity. Ma to nastąpić między 12 a 16 kwietnia.

Sztuczny satelita Kwangmyongsong-3, według Phenianu, ma służyć celom pokojowym, a start ma uczcić 100. rocznicę urodzin Kim Ir Sena, przypadającą na połowę kwietnia.

"Mylą się żałośnie"

Sekretarz stanu USA Hilary Clinton już nazwała północnokoreańską zapowiedź jako "akt prowokacji". Także Seul nie pozostawia wątpliwości, co do swojego stosunku do zapowiedzi północnego sąsiada.

- Nasz rząd określa północnokoreańskie wystrzelenie tzw. satelity jako poważną prowokację, która ma doprowadzić do rozwoju środków przenoszenia broni jądrowej dalekiego zasięgu - oznajmił Park Dzong Ha, rzecznik południowokoreańskiego prezydenta Li Miung Baka.

Już w niedzielę, mimo ostrzeżeń USA i apeli innych państw oficjalna agencja północnokoreańska KCNA poinformowała, że krytyka ta jest "mroczną" prowokacją "wrogich sił", dodając, że Korea Północna ma prawo do pokojowego rozwoju w przestrzeni pozaziemskiej.

Phenian twierdzi, że wrogie mu siły "mylą się żałośnie", jeśli sądzą, że Północ zrezygnuje z planu wystrzelenia rakiety. Korea Północna poinformowała też, że w sobotę przekazała komunikaty o swych planach agencjom międzynarodowym.

Co z umowami?

Odkąd Phenian poinformował o próbie rakietowej, media od razu komentowały, że rakieta nośna satelity Kwangmyongsong to w istocie pocisk balistyczny dalekiego zasięgu, nazywany poza państwem Kima Taepodong. Korea Północna zgodziła się w lutym na moratorium na dalsze próby rakietowe i nuklearne, aby odblokować sześciostronne rozmowy rozbrojeniowe w zamian za amerykańską pomoc żywnościową.

Stany Zjednoczone ostrzegły Phenian, że wystrzelenie satelity będzie pogwałceniem ustaleń dotyczących moratorium i może sprawić, że Waszyngton zrezygnuje z planu udzielenia Korei Płn. pomocy żywnościowej.

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do Phenianu o dostosowanie się do rezolucji RB ONZ, która zakazuje jej korzystania z "balistycznych technologii rakietowych".

Źródło: APTN