Dżihadyści porwali co najmniej 120 dzieci

Palma, Cabo Delgado, Mozambik, żołnierze (2021 rok)
Powyborcze zamieszki w Mozambiku
Źródło: Reuters
W ostatnich dniach w Mozambiku dżihadyści porwali co najmniej 120 dzieci - poinformowało Human Rights Watch (HRW). Zdaniem organizacji do uprowadzeń dochodzi częściej, a dzieci są później wykorzystywane między innymi do udziału w atakach jako bojownicy.

We wtorek organizacja pozarządowa Human Rights Watch (HRW) poinformowała, że dżihadyści tylko w ostatnich dniach uprowadzili co najmniej 120 dzieci. Za porwaniami ma stać organizacja Asz-Szabab, powiązana z tzw. Państwem Islamskim, ale inna niż ta z Somalii, mająca tę samą nazwę. Do porwań dochodziło w leżącej na północy kraju prowincji Cabo Delgado.

Większość porwanych dzieci wykorzystywana jest później do transportowania zrabowanych towarów, pracy przymusowej, uczestniczenia w walkach jako bojownicy albo jest przymuszana do zawierania małżeństw - podała organizacja.

- Zabierają dzieci, aby je szkolić, a później zamieniają w bojowników - potwierdziła w rozmowie z HRW Augusta Iaquite, koordynatorka ze stowarzyszenia kobiet w Cabo Delgado.

Coraz więcej uprowadzeń dzieci

Zdaniem ekspertów w ostatnim czasie do porwań dzieci w tym regionie dochodzi znacznie częściej. HRW podaje przykład ze stycznia, kiedy terroryści zaatakowali wioskę Mumu, porywając cztery dziewczynki i trzech chłopców. Później uwolnili dwójkę z nich, ale pięcioro nadal pozostaje zaginionych. Z kolei w maju w wiosce Magaia porwano sześć dziewczynek i dwóch chłopców.

HRW podkreśla, że wiele z dzieci pozostaje zaginionych, a te, które zostały uwolnione, mają trudności z odnalezieniem się w lokalnych społecznościach po powrocie. - Gwałtowny wzrost liczby porwań dzieci w Cabo Delgado potęguje okropności konfliktu w Mozambiku - podkreślił Ashwanee Budoo-Scholtz, zastępca dyrektora ds. Afryki z HRW.

Prowincja Cabo Delgado od 2017 jest miejscem rebelii ugrupowań powiązanych z Państwem Islamskim i licznych aktów przemocy, w tym wobec dzieci. W 2020 roku doszło tam do brutalnych morderstw i uprowadzeń, a świadkowie twierdzili, że porwane dzieci były wykorzystywane jako bojownicy w kolejnych atakach.

Z powodu konfliktu, według danych ONZ, ponad 600 tys. osób musiało zmienić swoje miejsce zamieszkania. Siły rządowe zwalczają terrorystów z pomocą wojsk przysłanych między innymi przez Rwandę i Republikę Południowej Afryki.

Czytaj także: