Mołdawia wprowadza stan wyjątkowy. Nie jest w stanie zapłacić Gazpromowi

Źródło:
PAP, RBK

Parlament Mołdawii poparł wniosek rządu w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego w sektorze energetycznym. Powodem są groźby rosyjskiego Gazpromu w sprawie odcięcia dostaw gazu. Władzom w Kiszyniowie zabrakło 25 milionów dolarów, by opłacić surowiec. Prośby o odroczenie terminu płatności za gaz dostarczony w styczniu zostały odrzucone.

Stan wyjątkowy na rynku energetycznym Mołdawii ma obowiązywać przez 60 dni.

Premier Natalia Gavrilita powiedziała w środę, że rząd potrzebuje większych uprawnień, by lepiej zarządzać kryzysem energetycznym poprzez, między innymi, przestawienie dostaw gazu z przemysłu do gospodarstw domowych i wykorzystanie środków budżetowych do płacenia za gaz.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Wicepremier kraju Andrei Spinu przyznał, że rząd był w stanie zapłacić Gazpromowi 38 z 63 mln dolarów za dostarczony w styczniu surowiec. Według pięcioletniej umowy władz Mołdawii z rosyjskim potentatem paliwowym, która weszła w życie na początku listopada zeszłego roku, strona mołdawska zobowiązana jest do uiszczania opłat do 20. dnia każdego miesiąca.

- Spółka Moldovagaz nie była w stanie znaleźć wspólnego języka z Gazpromem, by odroczyć spłatę zobowiązania, nie była też w stanie uzyskać kredytu na spłatę wymaganej kwoty – stwierdził Spinu.

Moskwa zagroziła przerwaniem dostaw

Na mocy nowego kontraktu Rosja zaczęła dostarczać Mołdawii 3 mld metrów sześciennych gazu rocznie, a jego cena w listopadzie zeszłego roku wyniosła 450 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Późniejsze opłaty powiązano z cenami gazu na giełdach.

Poprzednia umowa z Gazpromem wygasła z końcem września 2021 roku. Moskwa nie zgadzała się wtedy na przedłużenie dotychczasowej umowy gazowej i zagroziła przerwaniem dostaw, jeśli Kiszyniów nie ureguluje zobowiązań finansowych wobec koncernu. Gazprom oszacował zadłużenie mołdawskiej spółki gazowej Moldovagaz na 709 mln dolarów.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP, RBK