Mleko się rozlało. Na pole


Trzy miliony litrów mleka znalazły się na polu w południowej Belgii. Tak przebiegła akcja protestacyjna producentów mleka, których gniew narasta z powodu spadających cen mleka.

Producenci mleka do Ciney, na południu Belgii, jechali od rana. Na swoich cysternach mieli wypisane slogany: "Sytuacja katastroficzna", "Nie ma jedzenia bez rolnictwa". Emocje były ogromne. Jeden z rolników żalił się: - Od 23 lat pracuję na siebie i jeszcze takiego kryzysu nie było.

W sumie na pole w Ciney wyjechało ponad 400 pojazdów.

- Trzy miliony litrów wylane w środę w Belgii odpowiada całej dziennej produkcji mleka w Walonii (francuskojęzyczny region na południu kraju) - powiedział szef belgijskiego oddziału europejskiego stowarzyszenia European Milk Board (EMB), Erwin Schoepges.

Mleczna rozpacz

- To rozpacz popycha coraz więcej producentów do udziału w tym ruchu - powiedział szef EMB Romuald Schaber.

Zdaniem producentów, ich zła sytuacja wynika przede wszystkim z nadprodukcji mleka. Sposób walki z tym widzą jeden - przez ograniczenie ilości mleka trafiającego na rynek.

EMB domaga się od unijnej komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel zmniejszenia limitów produkcji i nowych propozycji wsparcia, by stawić czoło dramatycznemu spadkowi cen mleka w skupie w ostatnich miesiącach.

Jednak Fischer Boel jest zdania, że realizacja postulatów rolników byłaby odejściem od uzgodnionej w ubiegłym roku przez ministrów rolnictwa państw UE reformy Wspólnej Polityki Rolnej (zwanej z angielska Health Check). Zakłada ona stopniową liberalizację kwot mlecznych i całkowitą rezygnację z kwotowania w 2015 roku.

Rozłam w Unii

Francja i Niemcy walczyły o swoich rolników w ubiegłym tygodniu w Brukseli. Kraje te zaproponowały na forum UE silną regulację sektora mlecznego oraz zawieszenie podnoszenia limitów produkcji mleka z myślą o liberalizacji w roku 2015. 16 krajów poparło te postulaty. Sprzeciwiała się KE i szwedzkie przewodnictwo Unii.

Przeciwna była też Polska. - Nie kwota jest problemem, to nie ona powoduje zaburzenia na rynku - powiedział na spotkaniu 7 września minister rolnictwa Marek Sawicki. - Nie poparliśmy propozycji Niemiec i Francji - propozycji, która zmierzała tylko do krótkoterminowego zwiększenia finansowania na przechowalnictwo mleka w proszku (...) Zwracaliśmy uwagę na konieczność dopłat do eksportu, natomiast poparliśmy stanowisko KE co do sceptycznego podejścia do zwiększania dopłat na zapasy interwencyjne w UE - mówił.

Źródło: lesoir.be, PAP