Około 40 osób zatrzymała białoruska milicja w nocy z piątku na sobotę w mińskim klubie gejowskim "6A". Po ustaleniu tożsamości zostały wypuszczone - poinformowało Centrum Praw Człowieka "Wiasna".
Około 10 milicjantów ubranych po cywilnemu weszło do klubu i wylegitymowało osoby przebywające w klubie, po czym około 40 z nich przewieziono na komisariat w celu ustalenia tożsamości.
Zawleczony do autobusu i przykuty kajdankami
Według naocznego świadka, na którego powołuje się "Wiasna", jeden z młodych mężczyzn w klubie zażądał od milicjanta przedstawienia się, na co został zawleczony po ziemi do autobusu i przykuty kajdankami do siedzenia.
Wszystkim zatrzymanym zakazano posługiwania się telefonami komórkowymi.
To nie pierwsza taka obława
W styczniu odbyły się podobne obławy milicyjne na kluby gejowskie w Mińsku i Witebsku. Od początku roku wezwano na rozmowę na komisariat co najmniej 60 członków młodzieżowego stowarzyszenia Centrum Obrony Praw Człowieka "Lambda", pod którą to nazwą próbuje zalegalizować swą działalność ruch obrony praw gejów i lesbijek - pisze na swojej stronie internetowej "Wiasna".
Według tej organizacji, presję na środowiska gejowskie zaczęto wywierać mniej więcej tydzień po złożeniu wniosku o rejestrację stowarzyszenia w Ministerstwie Sprawiedliwości. Szefowi "Lambdy" Siarhiejowi Androsience dwa tygodnie temu zabrano paszport, gdy próbował wyjechać z Białorusi do Polski; do tej pory nie został mu on zwrócony.
- Te wydarzenia wyraźnie świadczą o zaniepokojeniu władz jednoczeniem się społeczności LGBT i wartościami, jakie rozpowszechnia nasza organizacja - oświadczył Androsienka.
"Lepiej być dyktatorem niż niebieskim"
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka odnosi się do środowisk homoseksualnych z dużą niechęcią.
W zeszłym roku powiedział pod adresem szefa dyplomacji niemieckiej Guido Westerwellego, niekryjącego swego homoseksualizmu, że "lepiej być dyktatorem niż niebieskim" (ros. gejem).
Autor: MON\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: belarus.by