Miliarder znaleziony w celi na wpół przytomny, ze śladami na szyi


Jeffrey Epstein, przebywający w areszcie amerykański miliarder i finansista oskarżony o nakłanianie do prostytucji i wykorzystywanie nieletnich dziewcząt, został w środę w nocy znaleziony w swojej celi na wpół przytomny i ze śladami na szyi - podał w czwartek kanał CNBC.

Epstein, któremu grozi do 45 lat więzienia, mógł usiłować popełnić samobójstwo lub zostać zaatakowany, ale jak podaje CNBC, powołując się na swoje źródła, jest prawdopodobne, iż sfingował próbę samobójczą.

"Epstein stanowi zagrożenie"

Finansista przebywa w więzieniu Metropolitan Correctional Center w Nowym Jorku. Sędzia nie zgodził się na wypuszczenie go za kaucją, choć adwokat Epsteina proponował 100 milionów dolarów, z obawy o to, że miliarder z łatwością zorganizuje sobie ucieczkę. Ale również dlatego, że według ustaleń śledczych, w ostatnich miesiącach Epstein usiłował przekupić świadków, którzy mogliby zeznawać w jego sprawie.

"Nowo odkryte dowody sugerują, że Epstein stanowi zagrożenie (...). Jest bardzo niebezpieczny, co przejawia się zarówno w przestępstwach seksualnych wobec nieletnich dziewcząt, jak i wywieraniu presji na świadków" - napisał w uzasadnieniu sędzia Richard Berman.

Śledczy odkryli także w rezydencjach Epsteina obsceniczne fotografie nieletniej dziewczyny określanej jako "seksualna niewolnica" miliardera. Amerykańskie kanały telewizyjne obiegło odnalezione niedawno nagranie początku przyjęcia w 1992 roku, w którym udział wzięło 28 młodych kobiet i tylko dwóch mężczyzn: Donald Trump i Epstein. Trump nazwał sprowadzone na przyjęcie kobiety "dziewczętami z kalendarza".

Epstein zaliczał do swoich znajomych również byłego prezydenta Billa Clintona, księcia Andrzeja - brata następcy tronu Wielkiej Brytanii, a także wielu celebrytów.

Układ uznany za nielegalny

12 lat temu Epstein został oskarżony na Florydzie o nakłanianie nieletnich do prostytucji, ale udało mu się zawrzeć ugodę pozasądową, dzięki której zamiast na dożywocie skazano go na 13 miesięcy więzienia. W czasie odbywania wyroku codziennie wychodził z więzienia do swego biura w Palm Beach, gdzie - jak się okazało - również spotykał się z bardzo młodymi dziewczętami.

Podejrzane okoliczności, w jakich z Epsteinem zawarł ugodę ówczesny prokurator federalny, a później minister pracy w administracji Trumpa Alexander Acosta, stały się powodem do krytyki wobec amerykańskiego prezydenta, a sam Acosta podał się niedawno do dymisji.

Układ ministra z miliarderem został uznany w lutym przez sąd za nielegalny. Wewnętrzne biuro odpowiedzialności zawodowej resortu sprawiedliwości prowadzi dochodzenie w sprawie sposobu, w jaki Acosta zakończył postępowanie.

"Lubi piękne kobiety"

Zdaniem śledczych Epstein nie tylko płacił za seks nawet 14-letnim dziewczynom, ale też zorganizował grupę zajmującą się dostarczaniem dziewcząt osobom, które wykorzystywały je seksualnie. Wśród tych osób mieli być - według zeznań jednej z ofiar - Alan Dershowitz, prawnik miliardera słynny między innymi z obrony O.J. Simpsona, oraz książę Andrzej - drugi syn królowej Elżbiety II i księcia Filipa.

Trump, który przez pewien czas przyjaźnił się z Epsteinem, odciął się od miliardera. W 2002 roku w rozmowie z magazynem "New York" powiedział: "Znam Jeffa od piętnastu lat. Wspaniały facet. (...) Mówi się nawet, że lubi piękne kobiety, tak samo jak ja, a wiele z nich jest w 'młodszej grupie'".

Autor: momo//now / Źródło: PAP