Mieszkańcy Doniecka protestują przeciwko OBWE. "Wasze milczenie zabija dzieci"


Około 300 osób zebrało się w czwartek przed hotelem w Doniecku, gdzie zatrzymali się obserwatorzy OBWE. Tłum, złożony głównie z kobiet, protestował przeciwko działalności organizacji we wschodniej Ukrainie. Zdaniem OBWE demonstracja została "wyreżyserowana", a jej celem ma utrudnienie obserwowania zawieszenia broni w Donbasie.

Za tym, że demonstracja została zorganizowana przez samozwańcze władze tzw. Donieckiej Republiki Ludowej przemawiać ma fakt, że protestujący zostali przywiezieni na miejsce dwoma autobusami, w towarzystwie szefa administracji kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów Doniecka, Igora Martynowa.

Protestujący trzymali transparenty m.in. z napisami: "Wasze milczenie zabija dzieci".

Protestujący na 30 samochodach OBWE i Czerwonego Krzyża zaparkowanych pod hotelem namalowali napisy "DNR" (skrót ukraińskiej nazwy samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej") i "Pokój". Jak podał przedstawiciel OBWE, "dość agresywni" protestujący weszli też do hotelu.

"Dajcie im pożyć w piwnicach"

Członkowie misji wyszli z hotelu, by spotkać się z demonstrantami. To jednak nie uspokoiło nastrojów.

- Oni sobie tu siedzą i jedzą za darmo. Dajcie im pożyć w piwnicach, gdzie giną dzieci. A dzieciom pozwólcie zamieszkać tutaj - mówiła jedna z protestujących pod hotelem kobiet.

- Jak długo mamy czekać? Polegamy na was! Jak mam być cierpliwa, powiedzcie, kiedy każdego ranka wstaję i słyszę, jak nas bombardują - krzyczała przez megafon inna.

Protest był "wyreżyserowaną cenzurą"

Alexander Hug, zastępca szefa misji obserwacyjnej OBWE na Ukrainie, potępił czwartkową demonstrację w Doniecku, nazywając ją "rodzajem nieakceptowalnej cenzury naszej działalności". Ocenił, że akcja została "wyreżyserowana".

- Specjalna misja obserwacyjna OBWE jest zaniepokojona sytuacją i wzywa tych, którzy sprawują nad tym rzeczywistą kontrolę, by zapewnili należytą ochronę obserwatorom w Doniecku - zaapelował Hug.

Według OBWE obie strony konfliktu na Ukrainie - ukraińska armia i separatyści - dopuszczają się łamania warunków zawieszenia broni, gdyż nie wycofały z linii frontu ciężkiej artylerii. Od początku konfliktu zginęło w nim ponad 6500 osób.

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) monitoruje konflikt na Ukrainie od 21 marca 2014 roku, na podstawie mandatu udzielonego jej przez 57 państw członkowskich, w tym Ukrainę i Rosję. Obserwatorzy są nieuzbrojeni. Od września ubiegłego roku, czyli od zawarcia tzw. porozumień mińskich, ich zadaniem jest również monitorowanie przestrzegania warunków zawieszenia broni przez strony konfliktu.

Autor: fil//rzw / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: