Meksykiem wstrząsnęło zdjęcie siedmiomiesięcznego chłopca, który w leży zakrwawionej koszulce w ramionach ojca. Nieco dalej znajdują się zwłoki jego matki. Cała rodzina została zastrzelona w wyniku wyrównywania rachunków pomiędzy handlarzami narkotyków. Internauci masowo udostępniają zdjęcie i krzyczą: dość przemocy.
Liczba osób, które zginęły w wyniku krwawej wojny narkotykowej toczącej się w Meksyku, jest porównywalna do bilansów ofiar konfliktów zbrojnych w najbardziej zapalnych rejonach świata. Szacuje się, że w latach 2007 - 2014 zginęły 164 tys. osób, a ponad 25 tys. zaginęło bez wieści. W 2005 r. wskaźnik zabójstw wynosił 9,5 na 100 tys. mieszkańców.
W 2010 r. natomiast - 22 na 100 tys. Wiele osób za wzrost przemocy obwinia strategię rządu byłego prezydenta Meksyku, który w 2006 r. wypowiedział bezkompromisową walkę przestępczości narkotykowej. Mimo że stosowane przez poprzednią ekipę rozwiązania nie doprowadziły do spadku przestępczości obecny rząd nie zmienił zasadniczo podejścia.
W meksykańskich gazetach niemal codziennie pojawiają się doniesienia o efektach wojny narkotykowej, krwawych starciach pomiędzy przestępcami i siłami rządowymi czy brutalnych rozliczeniach między kartelami. Wielu Meksykanów przyznaje, że bombardowanie informacjami o porwaniach, brutalnych zabójstwach doprowadziło do społecznej znieczulicy.
"To dzieje się w Meksyku"
O morderstwie, do którego doszło w zeszły piątek w mieście Pinotepa Nacional w stanie Oaxaca, stało się jednak głośno, a oburzenie mieszkańców Meksyku nie ustaje. Na zdjęciach dokumentujących zbrodnię widać leżącą na ulicy zastrzeloną rodziny z siedmiomiesięcznym dzieckiem, ułożonym twarzą ku ziemi w ramionach ojca. Nieco dalej znajdują się zwłoki jego matki.
Lokalny portal internetowy Solo Acapulco, który udostępnił zdjęcie na swoim profilu na Facebooku, przypomniał o innej fotografii: syryjskiego trzylatka Aylana Kurdiego, który utonął u wybrzeży Turcji w czasie przeprawy do Europy.
"Pamiętasz syryjskiego chłopca? Pamiętasz, jak bardzo się wtedy oburzałeś? To dzieje się w Meksyku, a dokładnie w Pinotepa Oaxaca, gdzie kartele narkotykowe zamordowały całą rodzinę, w tym tego siedmiomiesięcznego anioła" - napisali autorzy wpisu.
- Kiedy zobaczyliśmy to zdjęcie, od razu pomyśleliśmy o małym Syryjczyku. Zaczęliśmy się wtedy zastanawiać: często jesteśmy przerażeni tym, co dzieje się w innych krajach, a przymykamy oczy na to, z czym mamy do czynienia tak blisko - wyjaśniali w rozmowie z hiszpańskim "El Pais" dziennikarze "Solo Acapulco".
Od 30 stycznia do 4 lutego wiadomość udostępniło ponad 51 tys. osób. Jeden z czytelników przysłał redakcji ilustrację wykonaną na podstawie brutalnego zdjęcia, który również jest masowo udostępniany w internecie.
Esta es la realidad de #México ¡DIFUNDAN! Posted by Solo Acapulco on 30 styczeń 2016
Ofiara wojny narkotykowej
W związku z zabójstwem policja zatrzymała do tej pory cztery osoby. Zgodnie z ustaleniami funkcjonariuszy, chodziło o wyrównywanie rachunków pomiędzy kartelami. Rodzice chłopca zajmowali się handlem narkotykami. Pracowali dla mężczyzny o pseudonimie "Isis", który został zastrzelony tego samego dnia, zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Grupa uzbrojonych mężczyzn, która zastrzeliła rodzinę, miała przyjechać do stanu Oaxaca z sąsiedniego Guerrero, wyniszczonego przez wojnę między kartelami. Para miała się przenieść do Pinotepa Nacional kilka miesięcy przed śmiercią.
W dniu, w którym zginął siedmiomiesięczny chłopiec, w stanie Oaxaca doszło do kolejnego brutalnego morderstwa. W mieście Miahuatlan zamordowano trzech członków tej samej rodziny, w tym czternastoletnią dziewczynkę.
Przestępczość narkotykowa to koszmar Meksyku. Nie pomaga nawet schwytanie narkotykowych bossów jak słynny "El Chapo"
Autor: kg\mtom / Źródło: El Pais, CNN, tvn24.pl