Niemiecka kanclerz Angela Merkel powiedziała w czwartek w Dublinie, że ze strony rządu w Londynie oczekuje konkretnej propozycji w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Zapowiedziała, że unijni liderzy "będą robili wszystko, aż do ostatniej chwili, aby uniknąć bezumownego brexitu".
Występując na konferencji prasowej u boku irlandzkiego premiera Leo Varadkara, Merkel podkreśliła, że liczy na to, że "intensywne dyskusje w Londynie doprowadzą do tego, że do środy, kiedy będziemy mieli nadzwyczajny szczyt [Unii Europejskiej - przyp. red.], brytyjska premier Theresa May będzie mogła nam przedstawić swoje stanowisko".
Jak podkreśliła, grupa 27 państw członkowskich "pozostaje zjednoczona" i "aż do ostatniej chwili będzie robić wszystko, aby uniknąć bezumownego brexitu".
Kanclerz zastrzegła jednak, że UE musi to zrobić razem z Wielką Brytanią i w oparciu o stanowisko, które przedstawi Londyn. - Musi nam się udać - dodała.
"To byłby wynik, którego nikt z nas nie chce"
Varadkar również przypomniał, że przede wszystkim to rząd w Londynie "powinien przedstawić jasny plan na przyszłość", ostrzegając, że alternatywą jest bezumowne wyjście ze Wspólnoty w terminie 12 kwietnia.
- To byłby wynik, którego nikt z nas nie chce. Czekamy na rozwój wydarzeń w Londynie. Musimy być cierpliwi i wyrozumiali wobec sytuacji, w której się znaleźli - powiedział, dodając że "jakiekolwiek wydłużenie [brexitu - przyp. red.] musi wymagać wiarygodnego i realistycznego planu".
Irlandzki taoiseach [szef rządu - przyp. red.] powtórzył również, że UE jest "gotowa na zmiany w deklaracji politycznej" na temat przyszłych relacji z Wielką Brytanią, jeśli brytyjski rząd zdecyduje się na zmianę dotychczasowej strategii negocjacyjnej i zwrot w stronę bliższych relacji ze Wspólnotą, na przykład przez członkostwo w unii celnej.
Varadkar ostrzegł jednocześnie, że "zostało nam bardzo mało czasu i musimy przygotować się na wszystkie scenariusze".
W Dublinie liderzy obu państw spotkali się także z grupą 15 osób z Irlandii Północnej i obszarów przygranicznych Irlandii, rozmawiając o potencjalnym wpływie bezumownego brexitu na ich życie. Wśród nich znaleźli się m.in. farmerzy, przedstawiciele biznesu oraz osoby, które ucierpiały w przeszłości w wyniku konfliktu pomiędzy unionistycznymi protestantami i republikańskimi katolikami.
"Nie możemy uniknąć tego niepowodzenia za nich"
We wtorek irlandzki premier spotkał się także w Paryżu z francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem.
W trakcie wspólnej konferencji prasowej Macron podkreślił, że "jeśli Wielka Brytania nie będzie w stanie zaproponować w trzy lata po referendum rozwiązania mającego poparcie większości [w parlamencie - przyp. red.], to de facto sama wybierze, że chce wyjść [ze Wspólnoty - przyp. red.] bez porozumienia".
- Nie możemy uniknąć tego niepowodzenia za nich - dodał prezydent Francji, podkreślając, że liderzy pozostałych 27 państw członkowskich oczekują od rządu w Londynie przedstawienia konkretnego planu kolejnych kroków.
Po trzykrotnym odrzuceniu rządowego projektu umowy wyjścia z UE Wielka Brytania ma czas do 12 kwietnia, by zdecydować się albo na brexit bez umowy, albo na wielomiesięczne przedłużenie swego członkostwa w Unii i znalezienie nowego sposobu na wyjście z impasu politycznego.
Mogłoby ono na przykład polegać na drugim referendum w sprawie brexitu lub znacznej zmianie proponowanego modelu relacji z UE [na przykład pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej - przyp. red.]. Taki scenariusz wymagałby jednak udziału w majowych wyborach do PE.
Autor: asty//now / Źródło: PAP