Prezydent Korei Południowej Mun Dze In rozmawiał w poniedziałek przez telefon z prezydentami Rosji i USA oraz z kanclerz Niemiec. Politycy omawiali kryzys związanego z najnowszą, szóstą próbą bomby jądrowej, jaką reżim w Pjongjangu przeprowadził w niedzielę.
Prezydent USA Donald Trump i prezydent Korei Płd. Mun Dze In porozumieli się w sprawie zniesienia ograniczenia wielkości głowic na pociskach balistycznych posiadanych przez armię południowokoreańską.
O decyzji poinformowała strona południowokoreańska.
Na mocy porozumienia z 2001 roku wielkość głowic była dotąd ograniczona do 500 kilogramów.
Trump i Mun zgodzili się ponadto, że nadszedł czas, by zastosować wobec Korei Płn. najsurowsze sankcje i wywierać jak największy nacisk. W Nowym Jorku zebrała się w tej sprawie Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Wcześniej Korea Południowa poinformowała, że prowadzi z USA rozmowy o rozmieszczeniu lotniskowców i bombowców strategicznych na Półwyspie Koreańskim.
W reakcji na najnowszą próbę nuklearną Korei Północnej, w Korei Południowej pojawiły się apele, by Seul sam przystąpił do produkcji broni nuklearnej w celu samoobrony przed działaniami reżimu w Pjongjangu. Jednak nie zezwala na to porozmienie z USA z 1974 roku, które w zamian gwarantuje Seulowi objęcie całej Korei Południowej "parasolem nuklearnym" USA. W państwie tym stacjonuje na stałe 28 tysięcy amerykańskich żołnierzy.
Rosja zaleca dialog
Także prezydent Rosji Władimir Putin rozmawiał w poniedziałek z prezydentem Korei Południowej - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Oświadczył, że ta próba jądrowa jest poważnym zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie. Dodał, że Putin podkreślił w rozmowie, że rozwiązanie kryzysu wokół Korei Północnej jest możliwe tylko w drodze dialogu.
Pieskow był proszony podczas telekonferencji z dziennikarzami o komentarz do stanowiska USA, które wezwały do twardej reakcji na najnowszą próbę jądrową. - Krajom spoza regionu bardzo łatwo przychodzi użycie słowa "wojna". Ale kraje regionu muszą być mądrzejsze i bardziej zrównoważone - powiedział Pieskow.
"Ważne są ścisłe konsultacje między partnerami"
Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas poniedziałkowej rozmowy telefonicznej zapewniła prezydenta Korei Południowej o solidarności swojego kraju z narodem południowokoreańskim.
Merkel i Mun Dze In potępili ponowną prowokację, jakiej dopuścił się reżim w Pjongjangu, w związku z czym skala konfliktu osiągnęła kolejny stopień - oświadczył po rozmowie rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.
"Ważne są ścisłe konsultacje między partnerami" - zaznaczył Seibert. Jak podkreślił, celem działań pozostaje "niedopuszczenie do militarnej eskalacji wydarzeń i umożliwienie pokojowego rozwiązania konfliktu".
"Wobec niewykazującej zrozumienia i konfrontacyjnej postawy Korei Północnej kanclerz federalna i prezydent opowiedzieli się za uchwaleniem przez wspólnotę międzynarodową kolejnych, ostrzejszych sankcji" - napisano w komunikacie prasowym opublikowanym na stronie internetowej rządu.
Kolejny test
Korea Północna poinformowała w niedzielę, że "całkowitym powodzeniem" zakończyła się przeprowadzona przez Pjongjang próba z użyciem bomby wodorowej przeznaczonej do montażu na międzykontynentalnych pociskach balistycznych (ICBM).
W lipcu Korea Północna przeprowadziła dwie próby z nową międzykontynentalną rakietą balistyczną, po których reżim ogłosił, że "całe terytorium USA" jest w jego zasięgu. 29 sierpnia Północ wystrzeliła rakietę balistyczną, która przeleciała nad japońską wyspą Hokkaido i spadła do Oceanu Spokojnego; po raz pierwszy nad terytorium Japonii przeleciał wówczas północnokoreański pocisk zdolny - według Pjongjangu - do przenoszenia ładunku atomowego.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SOUTH KOREAN PRESIDENTIAL OFFICE