Meksykańskie siły bezpieczeństwa nie były w stanie utrzymać w areszcie syna narkotykowego barona Joaquina "El Chapo" Guzmana. Przedstawiciel meksykańskich władz poinformował, że za atakiem na placówkę w Culiacan stał Ivan Archivaldo Guzman, lider jednego ze skrzydeł kartelu Sinaloa i przyrodni brat aresztowanego Ovidio Guzmana.
W mieście Culiacan, stolicy położonego na północnym zachodzie Meksyku stanu Sinaloa, uchodzącego za "twierdzę" narkotykowego barona Joaquina "el Chapo" Guzmana, doszło 17 października wieczorem do regularnej bitwy między policją a członkami kartelu Sinaloa.
Do walk doprowadziło aresztowanie kilka godzin wcześniej Ovidio Guzmana - syna Joaquina "El Chapo" Guzmana. Baron narkotykowy został skazany w lipcu na dożywocie między innymi za handel narkotykami i pranie pieniędzy oraz dodatkowo na 30 lat więzienia za nielegalne posiadanie broni. Wyrok wydał sąd federalny w Nowym Jorku.
Przyrodni brat odegrał kluczową rolę
Minister bezpieczeństwa wewnętrznego Meksyku Alfonso Durazo niespełna dwie godziny po zatrzymaniu syna barona narkotykowego ogłosił, że "siły bezpieczeństwa uwolniły" Ovidio Guzmana. - Wycofały się, by chronić swoje życie - dodał.
Decyzji o uwolnieniu z aresztu syna narkotykowego barona bronił również prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador. – Schwytanie przestępcy nie może być warte więcej niż życie ludzi – tłumaczył prezydent.
W czwartek Alfonso Durazo poinformował, że kluczową rolę w ataku na placówkę sił bezpieczeństwa w Culiacan odegrał przyrodni brat Ovidio Guzmana - Ivan Archivaldo Guzman.
- Był jedną z osób odpowiedzialnych za mobilizację kryminalistów w Culiacan. Kiedy siły bezpieczeństwa przeprowadziły operację w posiadłości Ivana Archivaldo Guzmana, nie było go w domu – powiedział Alfonso Durazo.
Autor: asty/tr / Źródło: Reuters