Portal śledczy VSquare donosi, że zgodnie z porozumieniem między Chinami i Węgrami w europejskim kraju zainstalowane zostaną kamery monitorujące z oprogramowaniem do rozpoznawania twarzy. Portal twierdzi, że używanie tej technologii może skomplikować stosunki Węgier z sojusznikami z NATO.
Na początku marca media informowały o porozumieniu między resortami spraw wewnętrznych Węgier i Chin, które dopuszcza patrole chińskich policjantów na terenie Węgier. Rząd w Budapeszcie przekazał wówczas, że celem współpracy jest poprawa bezpieczeństwa w miejscach odwiedzanych przez turystów z Chińskiej Republiki Ludowej.
W czwartek portal VSquare podał, że podczas wizyty przywódcy komunistycznych Chin Xi Jinpinga w Budapeszcie na początku maja miało dojść również do porozumienia w sprawie rozmieszczenia na Węgrzech kamer z zaawansowanymi funkcjami sztucznej inteligencji, w tym rozpoznawania twarzy.
Stosowanie technologii "może skomplikować stosunki Węgier z sojusznikami z NATO"
"Nawet jeśli rzekomo sprzęt ma na celu monitorowanie chińskich inwestycji, instytucji i personelu, potencjalne zaangażowanie chińskich firm technologicznych, z których niektóre mają powiązania z Armią Ludowo-Wyzwoleńczą lub chińskim wywiadem i podlegają zachodnim sankcjom, może skomplikować stosunki Węgier z sojusznikami z NATO" – pisze VSquare.
"Chińscy dysydenci mieszkający w UE obawiają się, że Chińska Republika Ludowa może nadużywać tego porozumienia" – dodaje portal. Według niemieckiego dziennika "Die Welt", który informował w marcu o możliwych patrolach chińskiej policji na Węgrzech, Pekin chce kontrolować swoich obywateli na całym świecie, uzyskując teraz dostęp do dysydentów w jednym z krajów UE.
Węgry posiadają najlepsze stosunki z Chinami spośród wszystkich państw unijnych; zostały one zacieśnione podczas ostatniej wizyty Xi. Chiny inwestują miliardy euro w sektor samochodów elektrycznych na Węgrzech i oczekują też od tego kraju wpływania na inne państwa UE w zakresie polityki wobec Chińskiej Republiki Ludowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: A great shot of/Shutterstock