W trzęsieniu ziemi w Maroku, do którego doszło w piątek późnym wieczorem, zginęło co najmniej 2012 osób - poinformowały władze. Trzęsienie miało magnitudę 6,8 i dokonało wielu zniszczeń. Według Amerykańskiej Narodowej Służby Geologicznej (USGS), było to najsilniejsze trzęsienie ziemi, jakie zarejestrowano w tym kraju. Wśród poszkodowanych, jak informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, nie ma Polaków.
Rośnie liczba ofiar śmiertelnych w wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło w piątek późnym wieczorem Maroko. Jak poinformowała w nocy z soboty na niedzielę agencja Reutera, powołując się na tamtejsze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, zginęło co najmniej 2012 osób. Rannych zostało 2059 osób - 1404 poszkodowanych jest w stanie krytycznym.
Wcześniej informowano o 1305 zabitych i 1832 rannych, z czego 1220 było w stanie krytycznym.
Większość osób zginęła w trudno dostępnych obszarach górskich - przekazał przedstawiciel miejscowych władz, cytowany przez agencję Reutera. Z kolei Associated Press pisze, że najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano w Marrakeszu i pięciu prowincjach w pobliżu epicentrum trzęsienia ziemi.
Zniszczonych zostało wiele budynków zarówno w górskich wsiach, jak i w historycznym Marrakeszu. Niektórzy ludzie spędzili noc pod gołym niebem.
Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych wśród zabitych i rannych nie ma Polaków.
Działania pomocowe spowalnia zablokowanie dróg prowadzących do regionu górskiego przez mnóstwo samochodów i powalone skały.
Król Maroka Mohammed VI ogłosił trzydniową żałobę narodową. Ze świata płyną kondolencje i oferty pomocy.
"Wszyscy byli w szoku i panice"
- Poczuliśmy gwałtowne drżenie i zdałem sobie sprawę, że to trzęsienie ziemi - opisywał mieszkaniec Marrakeszu Abdelhak El Amran w rozmowie z agencją AFP. - Wyszedłem na zewnątrz i było tam dużo ludzi. Wszyscy byli w szoku i panice. Dzieci płakały, a rodzice byli zrozpaczeni - relacjonował.
Jak opowiadał obywatel Francji Michael Bizet, właściciel trzech nieruchomości na starym mieście w Marrakeszu, "myślałem, że moje łóżko odleci. Półnagi wyszedłem na ulicę". - To był totalny chaos, prawdziwa katastrofa, szaleństwo - dodał.
Mieszkający w Maroku brytyjski dziennikarz Marin Jay relacjonował, że obudził go krzyk jego żony. - Nie mogłem sobie wyobrazić, że jestem w środku trzęsienia ziemi. Wszystko wibrowało: łóżko, podgłoga ściany - mówił na antenie BBC Radio 4.
Zobacz też: Tumany kurzu, panika, ludzie wybiegają z restauracji. Moment trzęsienia ziemi na nagraniach
- Na starym mieście zawaliły się niektóre domy, a ludzie, czekając na ciężki sprzęt, własnoręcznie próbowali usuwać gruz - powiedział mieszkaniec Marrakeszu Id Waaziz Hassan, cytowany przez media w pierwszych godzinach po nadejściu klęski.
Mieszkańcy Marrakeszu relacjonowali, że na starym mieście, wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO, zawaliły się niektóre budynki - donosi Reuters.
Agencja Reutera poinformowała, że na jednym z materiałów filmowych widać duże pęknięcia na średniowiecznych murach miasta i zawalone budynki w jednej z części miasta. Lokalna telewizja pokazała zdjęcia powalonego minaretu meczetu. Udostępnione w mediach społecznościowych filmy, których Reuters nie mógł od razu zweryfikować, przedstawiały ludzi w strachu wybiegających z centrum handlowego, restauracji i apartamentowców.
Najsilniejsze trzęsienie ziemi historii pomiarów w Maroku
Krajowe Centrum Badań Naukowych i Technicznych (CNRST) z siedzibą w Rabacie podało, że trzęsienie ziemi uderzyło o godzinie 23.11 lokalnego czasu, a jego magnitudę oszacowano wstępnie na 7,2, następnie weryfikując ją do wartości 6,8. Epicentrum trzęsienia znajdowało się ok. 71 km na południowy zachód od Marakeszu na głębokości 18,5 km - podała Amerykańska Narodowa Służba Geologiczna (USSG). 19 minut później nastąpiły wstrząsy wtórne o sile 4,9.
Eksperci z USGS, cytowani przez CNN, uznali, że było to najsilniejsze trzęsienie ziemi, które zarejestrowano w tym kraju, a więc od co najmniej 100 lat.
"Trzęsienia ziemi tej sile w tym regionie są rzadkie, ale nie niespodziewane. Od 1900 roku w promieniu 500 kilometrów od tego trzęsienia ziemi nie wystąpiły trzęsienia ziemi o magnitudzie 6 i większej i odnotowano tylko dziewięć trzęsień ziemi o magnitudzie 5 i większej" - podała USGS.
Rządzący zaapelowali do mieszkańców, którym udało się wyjść bez szwanku z katastrofy, aby wspomogli poszkodowanych poprzez oddanie krwi.
Władze ostrzegły, że w regionie wciąż mogą występować kolejne wstrząsy. "Przypominamy o konieczności zachowania ostrożności i podjęcia środków bezpieczeństwa ze względu na ryzyko wstrząsów wtórnych" - przekazano za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Polski Czerwony Krzyż ogłosił zbiórkę
Polski Czerwony Krzyż ogłosił w sobotę zbiórkę na rzecz poszkodowanych w związku z trzęsieniem ziemi. Organizacja przygotowana jest na wysłanie do Maroka pomocy rzeczowej i wykwalifikowanych ratowników.
"Ratownicy udzielają pierwszej pomocy wygrzebanym z gruzowisk. Natomiast Międzynarodowa Federacja Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca wraz ze swoim centrum reagowania kryzysowego DREF są postawione w stan gotowości do wysłania potrzebnych materiałów" - podał PCK.
"Polski Czerwony Krzyż jest przygotowany, żeby wysłać do Maroka pomoc rzeczową i wykwalifikowanych ratowników" - poinformował członek zarządu głównego PCK Michał Mikołajczyk.
"Na razie nie ma informacji o konkretnych potrzebach" - zastrzegła organizacja. Jak zaznaczono w komunikacie, "możemy spodziewać się dużych potrzeb w zakresie znalezienia tymczasowego schronienia, doraźnego dostępu do wody i sanitariatów, wydawania paczek z jedzeniem i NFI (pomocą nieżywnościową), natomiast w dalszej fazie przy odbudowie mieszkań". Dodano, że "możemy też zaobserwować większą migrację wewnętrzną kraju, podobnie jak to było w Turcji". Polski Czerwony Krzyż ogłosił zbiórkę w związku z trzęsieniem ziemi. Wpłaty z dopiskiem "Na pomoc Maroko" można kierować na konto: 13 1160 2202 0000 0000 2987 3563.
Źródło: PAP, Reuters, USGS, CNN, BBC