Kolejne huraganowe ataki na donieckie lotnisko kończą się fiaskiem. Nic dziwnego, że rebeliantom puszczają nerwy. Pokazało to spotkanie "premiera" Aleksandra Zacharczenki z ukraińskim oficerem towarzyszącym obserwatorom OBWE. Ostre spięcie i chamskie zachowanie Zacharczenki szybko wywołało reakcję internautów.
W czwartek w rejonie donieckiego lotniska pojawili się obserwatorzy OBWE, którzy chcieli ocenić sytuację w rejonie najcięższych w ostatnich dniach walk. Ostatecznie rebelianci nie pozwolili im na zbyt wiele. Szczególnie, że w tym czasie trwał kolejny szturm na pozycje "cyborgów", jak Ukraińcy nazywają swoich żołnierzy od miesięcy odpierających w ruinach lotniska ataki wroga.
Ostry Zacharczenko
Obserwatorom OBWE towarzyszyli oficerowie ukraińscy. Zajście z udziałem jednego z nich nagrała lokalna rebeliancka telewizja Prawda DRL. Na początku widać, jak oficer mówi, że ukraińscy żołnierze cały czas giną w terminalu i że Ukraińcy wstrzymają ogień, gdy zrobią to rebelianci. W tle słychać odgłosy artylerii.
Do oficera podchodzi Aleksandr Zacharczenko, "premier Donieckiej Republiki Ludowej", z kałasznikowem w ręku. Dochodzi do ostrej wymiany zdań. Zacharczenko nazywa Ukraińców nie "żołnierzami", a "karatieljami" (co można tłumaczyć jako "członek ekspedycji karnej" - red.) i zapewnia podniesionym głosem, że wszyscy "najeźdźcy" na "jego ziemię" będą zabijani. Jednocześnie rebeliant dźga palcem Ukraińca w pierś. Ten, trzeba przyznać, zachowuje zimną krew. Odpowiada, że też pochodzi z Doniecka. Ostatecznie wkracza jakiś inny rebeliant i odciąga Zacharczenkę.
Kiedy nagranie z tego zajścia pojawiło się w sieci, ukraińscy internauci zareagowali na chamskie zachowanie Zacharczenki memami. Największą popularnością cieszy się ten zatytułowany "Małpa i Oficer".
Autor: //gak / Źródło: nvua.net