Policja bada sprawę kradzieży czterech psów z pałacu prezydenckiego

Owczarek niemiecki (zdjęcie ilustracyjne)
Wybory prezydenckie w Malawi
Źródło: Reuters
Policja w Malawi bada sprawę zaginięcia czterech psów policyjnych, które zniknęły z pałacu prezydenckiego w stolicy państwa - Lilongwe. Psy zniknęły podczas politycznych zmian w kraju we wrześniu - informuje BBC.

W oświadczeniu wydanym w środę policja poinformowała, że ​​"zintensyfikowała śledztwo w związku z doniesieniami o grabieży mienia" z Pałacu Kamuzu w Lilongwe. Cztery policyjne psy rasy owczarek niemiecki, wycenione na 2,3 tys. dolarów (około 8,4 tys. złotych), miały zostać wyprowadzone z Pałacu Kamuzue między 19 września a 4 października - poinformowała miejscowa prokuratura cytowana przez BBC. 16 września w kraju przeprowadzono wybory prezydenckie, które przegrał urzędujący dotąd prezydent Lazarus Chakwera.

W środę wieczorem policja zdementowała doniesienia o aresztowaniu Chakwery, ale potwierdziła, że ​​uzyskała nakaz przeszukania jego miejsca zamieszkania, po tym jak pojawiły się informacje sugerujące, że przetrzymywane są tam skradzione psy. Aresztowany w związku ze sprawą został Godfrey Arthur Jalale, który pełnił funkcję zastępcy szefa personelu Izby Reprezentantów za czasów Chakwery. Zaprzecza on zarzutom.

Wybory w Malawi

Chakwera opuścił pałac po przegranej w wyborach z prezydentem Peterem Muthariką, byłym profesorem prawa, który sprawował już wcześniej ten urząd w latach 2014-2020. Powrócił do władzy w kraju pogrążonym w głębokim kryzysie, borykającym się z dotkliwym brakiem paliwa i waluty obcej. W czasie kampanii rzadko pojawiał się publicznie, w przeciwieństwie do Chakwery, który organizował liczne wiece w Malawi. W związku z tym pojawiły się wątpliwości dotyczące stanu zdrowia Muthariki oraz pytania, czy ma dość sił, by ponownie przewodzić Malawi w wieku 85 lat - podaje BBC.

Chakwera jest oskarżany o niewłaściwie zarządzanie środkami publicznymi, szczególnie w okresie przekazywania władzy. Jego partia Malawi Congress Party (MCP) oskarżyła kontrkandydata, Mutharikę, o "nękanie i zastraszanie" byłego przywódcy. Chakwera nie skomentował sprawy - pisze BBC.

Sam Chakwera, który - zanim zajął się polityką - był pastorem, zaakceptował swoją przegraną w wyborach i od czasu głosowania stara się trzymać na uboczu. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy pojawił się publicznie, ogłaszając, że przyjął nominację od Wspólnoty Narodów, aby pomóc w mediacjach w związku z zamieszkami po wyborach w Tanzanii.

Lokalne media podały, że posłowie MCP zbojkotowali w środę sesję parlamentu i rozbili obóz pod rezydencją Chakwery w Lilongwe po tym jak w związku ze zwiększoną obecnością policji pojawiły się doniesienia, że ​​grozi mu aresztowanie.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: