Tragiczny finał poszukiwań zaginionego samolotu z wiceprezydentem Malawi. "Wszyscy zginęli"

Chilima
Wiceprezydent Malawi Saulos Chilima. Nagranie archiwalne
Źródło: Reuters

Prezydent Malawi Lazarus Chakwera poinformował we wtorek, że wszyscy na pokładzie samolotu, którym leciał wiceprezydent Saulos Chilima, zginęli. Samolot sił obronnych Malawi zniknął z radaru po opuszczeniu stolicy, Lilongwe, w poniedziałek rano.

Prezydent Malawi Lazarus Chakwera przekazał tragiczną wiadomość we wtorek podczas przemówienia do narodu.

- Z głębokim smutkiem, z przykrością zawiadamiam wszystkich, że stała się straszliwa tragedia. Zespół poszukiwawczo-ratowniczy znalazł samolot w pobliżu wzgórz – powiedział Chakwera. Prezydent dodał, że samolot był "całkowicie zniszczony i nikt nie przeżył".

Chakwera przekazał, że miejsce katastrofy znajdowało się w górzystej części lasu Chikangawa.

Wiceprezydent Malawi Saulos Chilima leciał w poniedziałek ze stolicy, Lilongwe, do Mzuzu, miasta oddalonego o ok. 370 km na północ kraju. Miał tam wylądować po 45 minutach lotu. Maszyna zniknęła z radaru po opuszczeniu Lilongwe.

Jak podały wcześniej we wtorek BBC i Reuters, samolot wojskowy z wiceprezydentem i dziewięcioma innymi osobami na pokładzie leciał przy złej pogodzie.

Na wtorkowej konferencji prasowej dowódca sił obronnych Malawi Paul Valentino Phiri mówił, że mgła ograniczała widoczność w gęstym lesie, co znacznie utrudniało poszukiwania.

Leciał na pogrzeb ministra

51-letni Chilima - jak podała BBC - leciał do Mzuzu na pogrzeb byłego ministra Ralpha Kasambary, który zmarł kilka dni wcześniej. Na pokładzie samolotu znajdowała się także była pierwsza dama Shanil Dzimbiri.

Prezydent Chakwera powiedział w poniedziałek w telewizyjnym wystąpieniu, że samolot miał wylądować na lotnisku w Mzuzu o godzinie 10.02 czasu miejscowego, ale nie mógł tego zrobić ze względu na słabą widoczność. Załodze nakazano powrót do stolicy, ale w ciągu kilku minut samolot zniknął z radarów.

Akcja poszukiwawcza - mówił Chakwera - skupiała się na obszarze o promieniu 10 kilometrów w rezerwacie leśnym. Prezydent zapewnił wówczas, że poszukiwania będą trwały, aż samolot zostanie odnaleziony. - Wiem, że wszyscy się boimy i jesteśmy zaniepokojeni. Ja też się martwię. Chcę jednak zapewnić, że nie szczędzę środków, aby odnaleźć ten samolot i nie tracę nadziei, że odnajdziemy ocalałych - oświadczył.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: