"Prezydent Białorusi buduje kampanię przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi na antyrosyjskiej retoryce" - tak moskiewskie media komentują ostatnie wypowiedzi Alaksandra Łukaszenki, który stwierdził, że "podrobiona rosyjska wódka miażdży Białoruś". Wcześniej oskarżył Kreml o łamanie zobowiązań w sprawie dostaw uzbrojenia.
O podrobionej rosyjskiej wódce Alaksandr Łukaszenka powiedział podczas posiedzenia rządu w sprawie produkcji alkoholowej. Prezydent stwierdził, że sytuacja w branży nie jest najlepsza i zażądał od urzędników, by „zrobili porządek”.
- Postawiłem wam zadanie, byście nie dopuścili na rynek krajowy produktów marnej jakości i ograniczyli nielegalny obrót alkoholem - napominał urzędników.
- To nie tylko strata dla budżetu, ale przede wszystkim zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi – stwierdził.
Łukaszenka zwrócił uwagę, że rynek białoruski zalewa przemycana wódka z Rosji i innych państw. - Podrabiane produkty miażdżą Białoruś – oznajmił prezydent i zlecił urzędnikom, by wzmocnili ochronę rynku.
Gospodarz spotkania
Rosyjskie media odnotowały, że w ostatnim czasie Łukaszenka coraz częściej używa antyrosyjskiej retoryki. Przypomniały, że kilka dni temu zarzucił władzom na Kremlu łamanie zobowiązań w sprawie dostaw nowoczesnego uzbrojenia. Łukaszenka oskarżył także władze rosyjskie, że próbują za "bezcen zawładnąć aktywami białoruskiej zbrojeniówki".
Białoruś jest członkiem Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej autorstwa Kremla, która powstała w miejsce Unii Celnej i która przewiduje specjalne preferencje gospodarcze dla stałych członków, w tym swobodny przepływ kapitału, towarów i usług.
"Konkurencja powinna być sprawiedliwa. Dlatego Białoruś dołączyła do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej, gdzie powinny obowiązywać wspólne zasady" - cytowała słowa Łukaszenki służba prasowa jego administracji.
Rosyjska agencja Regnum relacjonowała, że Łukaszenka użył słów: "Rosja nie ma ani pieniędzy ani mózgów". Cytowała białoruskiego przywódcę, który stwierdził, że "Rosja go karze za zmianę kursu na Zachód".
W lutym Łukaszenka był gospodarzem spotkania w Mińsku, gdzie przywódcy Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec dyskutowali o sposobach rozwiązania kryzysu w Donbasie.
W rozmowach z dziennikarzami prezydent Białorusi, nawiązując do walk prorosyjskich rebeliantów na wschodzie Ukrainy z armią rosyjską, stwierdził, że "Białoruś nie powtórzy losu Ukrainy i nie stanie się celem agresji rosyjskiej".
Zmiana hasła wyborczego
"W tym roku, po raz pierwszy od 21 lat rządów Łukaszenki, zaplanowane w październiku wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się w czasie głębokiego kryzysu gospodarczego. Stare hasło "Dla silnej i dostatniej Białorusi" zostało zatem zastąpione nowym: "O przyszłość niepodległej Białorusi!". Łukaszenka sugeruje, że chodzi o wyzwolenie się przede wszystkim od Rosji" - komentuje rosyjski portal gazeta.ru.
Zaznacza, że hasła kampanii Alaksandra Łukaszenki uległy radykalnej zmianie.
"Jeśli wcześniej mówił o dostatku ludzi, teraz, w czasie kryzysie, twórczo przerobił hasło na 'Ojczyzna jest w niebezpieczeństwie!'" - zaznacza gazeta.ru.
Akcentuje, że "głównym zagrożeniem dla białoruskiego państwa ideolodzy prezydenckiej kampanii Alaksandra Łukaszenki postanowił uczynić Rosję, pomimo faktu, że przez ostatnie 15 lat, jako głównych wrogów Mińska prezydent Białorusi wskazywał Stany Zjednoczone, Unię Europejską, a także takie kraje, jak Polska i Litwa".
Autor: tas / Źródło: president.gov.ua, gazeta.ru, obozrevatel.com
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru