Chiński lotniskowiec Shandong został wysłany na sporne wody i przepłynął w pobliżu Filipin - informują media, powołując się na zdjęcia satelitarne. Okręt, będący dumą chińskiej floty, odbył rejs w okresie szczególnego wzrostu napięcia w relacjach Chin z Filipinami, które toczą spór terytorialny na Morzu Południowochińskim. Shandong wrócił już na chińskie wody.
O wysłaniu najnowszego chińskiego lotniskowca w kierunku Filipin jako pierwsze poinformowały w niedzielę chińskie media. Będący dumą chińskiej floty Shandong zauważony został na spornym Morzu Południowochińskim w pobliżu głównej filipińskiej wyspy Luzon na wykonanych w środę zdjęciach satelitarnych firmy MizarVision z Szanghaju. W kolejnych dniach okręt zbliżał się do Filipin, w piątek docierając na odległość około 200 mil morskich (ok. 370 kilometrów) od filipińskiego brzegu. 200 mil morskich to odległość, na którą zgodnie z prawem międzynarodowym rozciąga się na morzu wyłączna strefa ekonomiczna Filipin.
To jeden z pierwszych tak dalekich rejsów oddanego do służby w grudniu 2019 roku Shandonga i pierwszy raz, gdy chiński lotniskowiec zbliżył się tak bardzo do filipińskich wybrzeży. W kolejnych dniach okręt zawrócił jednak na północny zachód, w niedzielę znajdując się już ponownie koło Chin. Ani Pekin, ani Manila oficjalnie nie potwierdziły dotąd obecności jednostki w okolicy wyspy Luzon.
Starcia na morzu
Lotniskowiec został wysłany na sporne Morze Południowochińskie w czasie szczególnego wzrost napięcia pomiędzy Chinami i Filipinami. W ostatnich tygodniach w okolicy Drugiej Ławicy Thomasa, znajdującej w granicach wyłącznej strefy ekonomicznej Filipin, doszło do serii groźnych zdarzeń z udziałem okrętów straży granicznej Chin oraz Filipin. W ich trakcie doszło m.in. do taranowania przez Chińczyków filipińskich jednostek i ranienia filipińskich marynarzy. Armia filipińska incydenty te określiła mianem "najbardziej agresywnych" we współczesnej historii.
Filipiny i Chiny mają długą historię sporów terytorialnych na Morzu Południowochińskim. Państwa leżące u wybrzeży tego akwenu zgłaszają na nim roszczenia terytorialne. Największe zgłasza Pekin, który uważa niemal całe Morze Południowochińskie za własne terytorium. Chińskie roszczenia zostały odrzucone przez międzynarodowy trybunał w Hadze, jednak Chiny nie uznały tego orzeczenia i intensywnie zwiększają swoją obecność na tym morzu, m.in. niezgodnie z prawem usypując sztuczne wyspy oraz wysyłając liczne okręty straży przybrzeżnej zdolne do taranowania innych jednostek.
Cytowani w chińskich mediach eksperci oceniają, że wysłanie lotniskowca w kierunku Filipin ma być manifestacją determinacji Pekinu w egzekwowaniu swoich roszczeń. Jednocześnie, starając się zapobiec dalszemu wzrostowi napięcia, w ostatnich dniach doszło do chińsko-filipińskich rozmów dyplomatycznych. We wtorek przekazano, że oba państwa zgodziły się co do potrzeby "przywrócenia zaufania" w celu lepszego zarządzania kryzysowego na spornych wodach, nie osiągnięto jednak żadnych konkretnych porozumień. Manila podkreśliła także, że pozostanie "nieustępliwa" w obronie swoich interesów na Morzu Południowochińskim.
Chińskie lotniskowce
Shandong wszedł do służby w 2019 roku. Jest drugim lotniskowcem na wyposażeniu floty Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej i jedynym tego rodzaju okrętem w pełni zbudowanym w Chinach – powstał w stoczni w Dalianie. To obecnie największy chiński okręt i duma chińskiej marynarki, na pokładzie którego mogą znajdować się 32 myśliwce i 12 śmigłowców.
Obecnie trwają w Chinach prace nad budową kolejnych, jeszcze większych lotniskowców, których możliwości mają być - według Pekinu - porównywalne z amerykańskimi lotniskowcami. Mają posiadać m.in. katapultę magnetyczną, która umożliwi obsługiwanie myśliwców piątej generacji. Pierwszy z nich, o nazwie Fujian, w maju tego roku przeszedł pierwsze próby morskie.
Źródło: Global Times, Radio Free Asia, Reuters, tvn24.pl