Turysta wpadł do tatrzańskiego potoku. Nie żyje

Akcja poszukiwawcza w Tatrach Wysokich
Idąc w góry, trzeba mieć odpowiedni sprzęt
Źródło: TVN24
Turysta z Węgier zginął w Tatrach Wysokich. Mężczyzna próbował przekroczyć wezbrany potok po słowackiej stronie gór, ale poślizgnął się i porwała go woda. Warunki pogodowe utrudniły ratownikom prowadzenie akcji - pomogli im także koledzy z TOPR.

Jak poinformowała słowacka Horska Zachranna Służba (HZS), do wypadku doszło w piątek przed południem. Turysta schodził z położonego na wysokości 2015 metrów nad poziomem morza schroniska w Dolinie Małej Zimnej Wody w Tatrach Wysokich.

Według świadków mężczyzna próbował przejść w bród wezbrany po intensywnych opadach potok wypływający z Wielkiego Stawu Spiskiego. 41-latek poślizgnął się i wpadł do wody, po czym porwany przez silny nurt zniknął pod jej powierzchnią.

Poszukiwania w trudnych warunkach

Ze względu na trudne warunki pogodowe w akcji nie można było wykorzystać śmigłowca. Słowaccy ratownicy górscy przeszukiwali koryto potoku pieszo, wspierani przez operatora drona oraz poproszonych o pomoc ratowników TOPR. Poszukiwania prowadzono do piątkowych późnych godzin nocnych, jednak bez rezultatu. W sobotę rano akcję wznowiono. Ciało zaginionego odnaleziono przed południem, kiedy wody potoku opadły, dzięki pomocy przypadkowych turystów.

Po piątkowych opadach śniegu w Tatrach ogłoszono pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, który obowiązuje od wysokości 1800 m n.p.m. Ratownicy ostrzegają, że w wielu miejscach, szczególnie w żlebach i formacjach wklęsłych, jest niebezpiecznie.

Czytaj także: