W związku z napiętą sytuacją nad Cieśniną Ormuz i w Zatoce Omańskiej Polskie Linie Lotnicze LOT podjęły decyzję o zmianie tras przelotów samolotów kursujących do i z Singapuru - poinformował w piątek przewoźnik. Korekta oznacza wydłużenie rejsów o kilkadziesiąt minut. Swoje trasy zmieniły też linie lotnicze innych krajów - między innymi Etihad, British Airways, KLM czy Lufthansa.
Jak zaznaczono w piątkowym komunikacie "bezpieczeństwo jest priorytetem dla Polskich Linii Lotniczych LOT. Uważnie obserwujemy sytuację na świecie i bezzwłocznie na nią reagujemy".
Spółka podjęła więc decyzję o zmianie tras przelotów maszyn lecących do i z Singapuru", co w konsekwencji oznacza, że podróż będzie dłuższa o kilkadziesiąt minut.
Przewoźnik poinformował ponadto, że pozostaje w stałym kontakcie m.in. z: IATA, EASA i Eurocontrol.
"Decyzja o powrocie na dotychczas wykorzystywaną trasę przelotów z Warszawy do Singapuru zostanie podjęta wówczas, gdy będziemy mieli stuprocentową gwarancję bezpieczeństwa realizacji tych operacji" - czytamy w komunikacie LOT.
Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zakazała w czwartek amerykańskim przewoźnikom lotniczym lotów nad wodami znajdującymi się w irańskiej przestrzeni powietrznej. Zakaz dotyczy cieśniny Ormuz i Zatoki Omańskiej i wynika z napięcia w tym rejonie.
Światowi przewoźnicy zmieniają trasy
inne światowe linie lotnicze również zmieniły trasy swoich lotów. Etihad Airways, przewoźnik ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich poinformował w piątek, że "zgodził się na zmianę niektórych tras nad Zatoką Perską".
British Airways zapowiedziało przeprowadzanie lotów alternatywnymi trasami. Brytyjski przewoźnik zrezygnował z przelotów nad terytorium Iranu.
Niemiecka Lufthansa przekazała, że zaprzestała lotów nad Iranem, ale wciąż oferuje bezpośrednie loty do Teheranu.
Swoje loty nad Cieśniną Ormuz i w Zatoce Omańskiej wycofały także Cathay Pacific z Hongkongu, Emirates Airline, australijski Qantas, Norwegian Air, Singapore Airlines i Malaysia Airlines.
Szwedzki SAS i holenderski KLM poinformowały, że od pewnego czasu nie korzystają już z tych korytarzy przelotowych.
Zestrzelenie amerykańskiego drona
W czwartek irańska elitarna Gwardia Rewolucyjna podała na swej stronie internetowej, że zestrzeliła amerykańskiego drona szpiegowskiego. Według Gwardii amerykański dron został zestrzelony, gdy naruszył przestrzeń powietrzną Iranu w położonej nad Zatoką Perską prowincji Hormozgan na południu kraju.
Obawy o konfrontację między Stanami Zjednoczonymi a Iranem rosną od 13 czerwca, kiedy w Zatoce Omańskiej zaatakowane zostały dwa tankowce. Stany Zjednoczone oskarżyły o ten atak Iran, czemu ten kategorycznie zaprzecza.
FAA podkreśliła, że zwiększone napięcie i wzmożona aktywność militarna w rejonie, przez który przebiega wiele szlaków lotnictwa cywilnego, stwarza poważne zagrożenie.
Dodatkowym zagrożeniem - zdaniem agencji - jest gotowość Iranu do użycia pocisków dalekiego zasięgu w międzynarodowej przestrzeni powietrznej bez ostrzeżenia.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP