Jaką postawę prezentują Litwa, Łotwa i Estonia wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę? Bartosz Chmielewski z Ośrodka Studiów Wschodnich mówił w TVN24, że "politycy w Tallinnie, Rydze czy Wilnie nie widzą ani nie mówią o budowie sojuszu w innej konfiguracji niż NATO". - Obserwując politykę państw bałtyckich, obserwując ich postawę wobec Rosji, widzimy, że ona w większości była jednoznacznie krytyczna wobec Rosji i dzisiaj widzimy, że te państwa mogą mówić swoim zachodnim partnerom: "A nie mówiliśmy? Mieliśmy rację" - dodał.
Rosyjska agresja na Ukrainę ożywiła w wielu państwach europejskich dyskusję o polityce bezpieczeństwa. Szwecja i Finlandia planują wstąpić do NATO. Dyskusja toczy się też między innymi w państwach bałtyckich - Litwie, Łotwie i Estonii.
O postawie tych trzech krajów wobec agresywnej polityki Rosji mówił w TVN24 Bartosz Chmielewski z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak ocenił, "akcesja w 2004 roku państw bałtyckich do NATO to był w pewnym sensie powrót na Zachód i ostateczne odrzucenie tego postsowieckiego dziedzictwa".
- Obserwując politykę państw bałtyckich, obserwując ich postawę wobec Rosji, widzimy, że ona w większości była jednoznacznie krytyczna i dzisiaj te państwa mogą mówić swoim zachodnim partnerom: "A nie mówiliśmy? Mieliśmy rację" - dodał.
Chmielewski: dziś tych różnic nie widać, te trzy polityki właściwie są jednoznaczne
Chmielewski wskazywał, że "cezurą dla tych państw na kierunku rosyjskim jest de facto 2014 rok i początek wojny ukraińsko-rosyjskiej, inwazja na Donbas". Dodał, że "od tamtego momentu Litwa prowadzi jednoznacznie ostrą politykę antyrosyjską".
Jednocześnie ekspert wskazywał, że jeszcze do niedawna te trzy państwa "prowadziły różne polityki". - Tutaj polityka Łotwy była dużo bardziej pragmatyczna. Dopiero od niedawna jest tak jednoznaczna, właściwe od rewolucji na Białorusi ona stała się tak jednoznacznie krytyczna wobec Białorusi wobec Rosji - zaznaczył. Dodał, że "estońska polityka różni się tym, że Estonia nawet chciała utrzymywać stosunki z Rosją na jakimś minimalnym poziomie, natomiast to Rosja nie chciała utrzymywać stosunków".
- Dziś tych różnic nie widać, te trzy polityki właściwie są jednoznaczne - podkreślił.
Gwarancje bezpieczeństwa dla Tallinna, Rygi i Wilna
Jednocześnie Chmielewski zwracał uwagę, że "politycy w Tallinnie, Rydze czy Wilnie nie widzą ani nie mówią o budowie jakiegoś sojuszu w innej konfiguracji niż NATO". - Oczywiście dla tych państw najważniejszym partnerem są Stany Zjednoczone i to Stany Zjednoczone są uważane za gwaranta bezpieczeństwa tych państw w regionie - dodał.
- Przez wiele lat takim drugim czołowym państwem były Niemcy, natomiast to się ostatnio zmieniło. Ze strony łotewskich czy estońskich polityków słychać krytykę Niemiec, słychać krytykę powolnej reakcji Berlina czy opieszałości w udzielaniu pomocy Ukrainie. Tutaj świetnym przykładem jest chociażby sytuacja z początku roku, jeszcze zanim doszło do eskalacji na Ukrainie. Estonia chciała przekazać broń Ukrainie, natomiast część tego pakietu, który Estonia chciała przekazać, potrzebowała zgody niemieckiej. Chodziło o haubice. Te haubice należały do Niemiec, Estonia potrzebowała zgody i w ten sposób tę kwestię przekazywania broni wrzucała na agendę europejską, gdyż Berlin bardzo opieszale podchodził do decyzji o przekazaniu tych haubic - mówił gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock