Liderka demokratów "bliska płaczu", Obama nie oglądał. Amerykanie o wystąpieniu Netanjahu


Premier Izraela podczas swojego przemówienia przed Kongresem nie przedstawił żadnego alternatywnego dla negocjacji z Iranem rozwiązania - oznajmił cytowany przez agencję Reutera wysokiej rangi przedstawiciel amerykańskiej administracji. Nancy Pelosi, przywódczyni mniejszości demoratycznej w Izbie Reprezentantów, oświadczyła z kolei, że przemówienie Izraelczyka niemal doprowadziło ją do łez.

Netanjahu, występując przed Kongresem, zaapelował do Waszyngtonu, by nie podpisywał z Iranem porozumienia ws. jego programu atomowego, nawet mimo to, że nie jest ono gotowe ani pewne. Netanjahu mówił m.in., że czuje się obowiązany mówić o dążeniu Iranu do broni nuklearnej, ponieważ broń ta mogłaby zagrozić egzystencji Izraela. Zdaniem Izraelczyka lepszy jest brak porozumienia niż to obecnie negocjowane.

Amerykańska reakcja

- Po prostu domaganie się, że Iran kompletnie skapituluje to nie jest plan. Żadne państwo nie wsparłoby nas w takich żądaniach. Premier nie przedstawił żadnego konkretnego planu działania - powiedział rozmówca agencji Reutera.

Sam prezydent USA Barack Obama powiedział dziennikarzom, że nie oglądał wystąpienia Netnajahu, ale czytał jego zapis. Po tej lekturze prezydent oznajmił, że Izraelczyk "nie powiedział niczego nowego", a jednocześnie nie zaoferował "żadnej wykonalnej alternatywy" dla prowadzonych rozmów.

Pelosi bliska płaczu

Pod swoim nazwiskiem przemówienie Netanjahu skomentowała Nancy Pelosi, przywódczyni mniejszości demokratycznej w Izbie Reprezentantów.

Jakkolwiek podkreśliła, że Izrael i Stany Zjednoczone łączą "nierozerwalne więzy", których korzenie tkwią we wspólnych wartościach, ideałach i interesach, to nie szczędziła słów krytyki szefowi izraelskiego rządu.

"Dlatego też, jako ktoś kto ceni relacja USA-Izrael i kocha Izrael, byłam bliska płaczu w trakcie przemówienia premiera" - napisała w oświadczeniu na swojej stronie internetowej Pelosi. "Zasmuciła" ją "zniewaga dla wywiadu USA" zawarta w słowach Netanjahu, a także "protekcjonalność wobec naszej (amerykańskiej) wiedzy na temat zagrożenia ze strony Iranu i naszego szerokiego przywiązania do powstrzymania nuklearnej proliferacji".

Pelosi zakończyła oświadczenie koncyliacyjnym tonem, pisząc, że Waszyngton i Tel Awiw zgadzają się co do tego, że uzbrojony w broń atomową Iran nie jest do zaakceptowania, a także, że złe porozumienie jest gorsze niż brak porozumienia. "Jak powtarza prezydent (Barack) Obama, wszystkie opcje są na stole, by powstrzymać uzbrojony w atom Iran".

Po wystąpieniu Netanjahu Obama podtrzymał opinię, że zaakceptuje jedynie porozumienie, które zapobiegnie irańskim zbrojeniom nuklearnym.

Kontrowersyjne zaproszenie

Zaproszenie do Kongresu, które Netanjahu otrzymał od skonfliktowanych z Obamą republikanów, w Białym Domu wywołało konsternację. Oznajmiono tam, że zaproszenie jest złamaniem protokołu, a prezydent nie spotka się z izraelskim premierem podczas jego wizyty w Waszyngtonie. Obama jest zwolennikiem porozumienia społeczności międzynarodowej z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Izrael obawia się tego porozumienia.

Przemówienie Netanjahu co chwilę przerywane było oklaskami przez tłumnie zebranych w Kongresie parlamentarzystów i gości, wśród których był m.in. ocalony z Holokaustu Elie Wiesel, laureat Pokojowej Nagrody Nobla. Ale ta część sali, gdzie zasiadają demokraci, nie była tak bardzo rozentuzjazmowana i znacznie rzadziej zrywała się z miejsc do oklasków. Przemówienie Netanjahu zbojkotowało ponad 50 parlamentarzystów Partii Demokratycznej, w tym 7 senatorów - jak podliczył parlamentarny portal informacyjny The Hill. Nie było też wiceprezydenta Joe Bidena, który zazwyczaj jest obecny w Kongresie podczas przemówień światowych przywódców.

Autor: mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: