Przewodnicząca organizacji charytatywnej Sentebale odpowiada na decyzję patrona fundacji, księcia Harry'ego. W ubiegłym tygodniu wydał on oświadczenie, w którym zrezygnował ze swojej funkcji w organizacji. Teraz dr Sophie Chandauka mówi w wywiadzie o "przykładzie nękania i zastraszania".
Sentebale to organizacja charytatywna, którą książę Harry założył w 2006 roku, wraz z przedstawicielem rodziny królewskiej z Lesotho, księciem Seeiso. Fundacja, założona w hołdzie dla matki księcia - księżnej Diany - od lat zajmuje się opieką nad dziećmi zagrożonymi ubóstwem i osieroconymi z powodu AIDS. Jak podaje BBC, dla Harry'ego była niezwykle ważna i stanowiła ważną część jego dorosłego życia. Podopiecznych fundacji książę zaprosił nawet na swój ślub z Meghan Markle.
W ubiegłym tygodniu książę Harry i książę Seeiso ogłosili, że "z ciężkim sercem" rezygnują ze swoich funkcji w Sentebale. "To druzgocące, że relacje między powiernikami organizacji charytatywnej a przewodniczącą zarządu (dr Sophie Chandauką - red.) uległy całkowitemu zniszczeniu, stwarzając sytuację niemożliwą do utrzymania – stwierdzili, cytowani przez BBC. Dodali, że podzielą się swoimi obawami z Charity Commission (agencja rządowa regulująca działanie organizacji charytatywnych w Anglii i Walii), "dotyczącymi tego, jak do tego doszło". Sama Charity Commission stwierdziła, że jest "świadoma obaw" dotyczących zarządzania Sentebale. "Oceniamy problemy, by określić odpowiednie kroki" - cytuje ten organ BBC .
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
ZOBACZ TEŻ: "Monumentalne zwycięstwo" księcia Harry'ego z mediami Ruperta Murdocha
Szefowa Sentebale o "machinie PR-owej" księcia
Szefowa fundacji w ostatnią niedzielę była gościem programu "Sky Sunday Morning with Trevor Phillips" w brytyjskiej stacji informacyjnej Sky News. Dr Chandauka mówiła w nim o uruchomieniu przeciwko niej "machiny PR-owej" po tym, jak książę opuścił organizację. - Jedyny powód dla którego tu jestem... to, że z jakiejś przyczyny książę Harry zezwolił na ujawnienie światu niszczących wiadomości bez poinformowania mnie, moich dyrektorów krajowych lub mojego dyrektora wykonawczego - mówiła. - Czy możesz sobie wyobrazić, jak ten atak dotknął mnie i 540 osób i ich rodziny w organizacji Sentebale? - dodała. Chandauka - jak pisze Sky News - nazwała to "przykładem nękania i zastraszania".
Dr Chandauka twierdzi, że w swojej pracy w Sentebale "kierowała się zasadami uczciwości i równego traktowania wszystkich" - pisze BBC. W cytowanej przez stację rozmowie z "The Financial Times" dr Chandauka mówiła, że pierwsze napięcia z księciem pojawiły się przed rokiem. Twierdziła, że na działalność organizacji wpływały kontrowersje łączone z Harrym, w tym jego przeprowadzka do USA. Stwierdziła również, że zespół księcia poprosił ją o obronę jego żony, Meghan, przed negatywnie nastawioną do niej opinią publiczną. "Powiedziałam, że nie. Nie zamierzamy tworzyć precedensu, przez który staniemy się przedłużeniem machiny PR-owej (księżnej) Sussex" - cytuje BBC.
Cytowane przez Sky źródło zbliżone do byłych członków zarządu Sentebale określa twierdzenia dr Chandauki jako "całkowicie bezpodstawne".
ZOBACZ TEŻ: Ubiegając się o wizę, książę Harry miał zataić fakt zażywania narkotyków. Ujawniono dokumenty
Autorka/Autor: jjk//am
Źródło: Sky News, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Wiktor Szymanowicz /Anadolu/ABACAPRESS.COM/PAP